W ubiegłym roku Polska podpisała z Indiami umowę o zabezpieczeniu społecznym. Podobnie jak inne tego typu umowy zakłada ona, że sumuje się cudzoziemcom okresy pracy w Polsce i kraju pochodzenia. Polacy pracują w Indiach w śladowej ilości. Z drugiej strony, większość Hindusów w ogóle nie może liczyć na emeryturę w swoim kraju, gdyż nie ma tam przymusowego systemu ubezpieczeń społecznych. Otwiera im to zatem drogę do polskiej emerytury minimalnej i to tanim kosztem – wystarczy kilka przepracowanych dni w naszym kraju.
Polacy sfinansują emerytury Hindusom. Umowa międzynarodowa, która trafiła w celu ratyfikacji do warszawskiego Sejmu, przewiduje wzajemne honorowanie okresów pracy w obu krajach oraz unikanie podwójnego oskładkowania. Na mocy umowy możliwe będzie sumowanie okresów pracy obywateli obu krajów, co umożliwi im uzyskanie minimalnej emerytury w Polsce. Teoretycznie, takie porozumienia mają na celu ochronę interesów osób pracujących za granicą i zapewnienie ciągłości praw emerytalnych. W praktyce otwierają możliwość drenowania ZUS na dużą skalę przez cudzoziemców z Indii.
Władze warszawskie nawet nie kryją, że taki jest cel umowy. W uzasadnieniu projektu otwarcie wskazano, że na porozumieniu skorzystają przede wszystkim obywatele Indii, których – jak wynika z danych z 2024 roku – w polskim systemie ubezpieczeń społecznych zgłoszonych było już ponad 20 tysięcy. Dla porównania, liczba Polaków mieszkających w Indiach to zaledwie około… 200 osób.
Zasada zaliczania okresów ubezpieczenia przebytych w Indiach do stażu pracy uprawniającego do polskiej emerytury minimalnej budzi wątpliwości posłów opozycji, sprzeciwiających się niszczeniu polskich finansów publicznych i dotowania obywateli obcych krajów.
„To porozumienie bardzo podobne do niesławnej umowy polsko-ukraińskiej. Dzięki tamtej umowie finansujemy stale rosnącą grupę ukraińskich beneficjentów polskiego systemu emerytalnego, którym ZUS miesiąc w miesiąc dopłaca do ukraińskiej emerytury tyle, żeby osiągnąć poziom polskiej emerytury minimalnej. Nawet jeśli obywatel Ukrainy w Polsce przepracował zaledwie kilka lat, kilka miesięcy albo nawet tylko kilka dni. Teraz to samo może nas czekać na kierunku indyjskim” – napisał Michał Wawer z Konfederacji.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!