Małżeństwo z Polski zostało zaatakowane w Oslo przez grupę uzbrojonych ludzi. Jeden z napastników oddał strzał w kierunku Polaka, stającego w obronie swojej żony. -Byłam przerażona – powiedziała napadnięta pani Justyna w rozmowie z norweskim “Dagbladet”. Sprawę opisał też portal interia.pl.
Polacy zostali zaatakowani na jarmarku świątecznym w Oslo w niedzielę wieczorem. Małżeństwo zostało zaczepione przez grupę agresywnych nastolatków, a jeden z napastników złapał gwałtownie kobietę za ramię.
-Mój mąż krzyknął “Nie dotykaj mojej żony”, a w odpowiedzi napastnik strzelił w ziemię obok jego stopy – przekazała w rozmowie z portalem norweskiego dziennika “Dagbladet” pani Justyna. Kobieta stwierdziła również, że była przerażona całym zajściem.
Znajdujący się na miejscu zdarzenia dowódca lokalnej policji Anders Rønning potwierdził, że Polak został postrzelony w nogę. Policjant stwierdził, że mężczyzna prawdopodobnie został trafiony w stopę przez odbijającą się od podłoża kulę. Na szczęście jego życiu ani zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Śledczy z Oslo wciąż szukają sprawców napaści, którzy uciekli z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusz prowadzący sprawę poinformował, że zgłosiło się już wielu świadków zdarzenia.
Policja dysponuje również nagraniami wideo z miejsca incydentu, które pomogły w sporządzeniu dokładnych rysopisów napastników. Najprawdopodobniej są to młodzi mężczyźni, mający 16-18 lat. Niestety, ze względu na skrajnie leiwcową polityczną poprawność, która panuje w Norwegii, władze nie chcą podać koloru skróry i potencjalnego pochodzenia etnicznego napastników. W oczywisty sposób utrudni to ich ujęcie.
Co ciekawe, trzy godziny przed atakiem na małżeństwo z Polski, kilka strzałów padło w dzielnicy mieszkalnej w Sinsen w Oslo. Nic nie wskazuje jednak na to, by oba zdarzenia były ze sobą powiązane. Wskazuje to jednak na to, żę Norwegia jest dzikim krajem.
Polecamy również: Sędziowie krytykują nowego Ministra Sprawiedliwości. “Gorzej niż za PRL”
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!