W Wielkiej Brytanii zapadły dziś wyroki w sprawie gangu, który zorganizował system pracy niewolniczej. Jest to największa tego typu sprawa spośród dotąd rozpatrywanych. Jak uważa policja, grupa odpowiada za więzienie ponad 400 osób. Zarówno ofiarami, jak i przestępcami byli Polacy. Sprawę opisało BBC.
Ośmiu przestępców, w tym trzy kobiety, zostało skazanych za handel ludźmi, pranie pieniędzy i wymuszanie na innych pracy przymusowej. Członkowie grupy zostali skazani na wyroki od trzech do 11 lat więzienia.
Członkowie gangu zwodzili swoje ofiary perspektywami pracy i lepszego życia. Na miejscu okazywało się, że przybywający na Wyspy Polacy będą mieszkać w nieznośnych warunkach. Wybierano osoby najbardziej zdesperowane, w tym w bezdomnych, byłych więźniów i alkoholików.
Nieświadome niczego ofiary były przywożone do Wielkiej Brytanii. Kiedy przybywały na miejsce, kwaterowano je w nędznych domach w okolicach miast West Bromwich, Smethwick i Walsall. Współczesnych niewolników zmuszano ich do spania w zaszczurzonych pomieszczeniach, na brudnych materacach. Jedna z ofiar zeznała, że musiała myć się w kanale, ponieważ nie miała dostępu do bieżącej wody.
Niewolnicy byli zmuszani do długich dni pracy w centrach recyklingu śmieci, na farmach i w fabrykach patroszenia indyków, a ich porywacze dawali im za to zaledwie 20 funtów tygodniowo. Nad kontami swoich ofiar członkowie gangu mieli pełną kontrolę.
Jedna z ofiar zmarła.
Przestępcza siatka zaczęła się kruszyć, gdy w 2015 r. dwie ofiary uciekły od swoich porywaczy i ujawniły szczegóły ich działalności.
Szacuje się, że pomiędzy czerwcem 2012 a październikiem 2017 r. członkowie gangu dorobili się na procederze ponad 2 milionów funtów, co umożliwiło im prowadzenie wystawnego życia. Jak podaje policja, jeden z członków gangu jeździł bentleyem.
O sprawie obszernie informuje BBC:
https://www.bbc.com/news/uk-england-birmingham-48881327
Zidentyfikowano w sumie 92 ofiary, ale policja uważa, że było co najmniej o 350 osób więcej. Znaczącej części nie można zidentyfikować, część mogła już opuścić kraj, jeszcze inni mogą bać się opowiadać o swoich przeżyciach.
– To, co zrobili członkowie gangu, było odrażające: poddawali ofiary nieludzkiemu życiu w nędzy. Zmuszali je do pracy, a jeśli te sprzeciwiały się, były bite lub grożono im przemocą. Niektórym mówiono, że zagrożone są ich rodziny – komentuje sprawę insp. Dale.
– Niektórym powiedziano, że zostaną zabrani do lasu, by wykopać własne groby. Jeden mężczyzna, który miał wypadek w pracy, został zmuszony do powrotu do fabryki. Odmówiono mu leczenia – dodaje.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!