Jak pamiętamy, kilkudziesięciu lewaków, próbowało zakłócić Marsz Niepodległości. Interweniowała policja, która zabrała prowokatorów do radiowozu. Zachowała się przy tym w sposób profesjonalny, jakże inaczej, aniżeli miało to miejsce za rządów PO, kiedy to policjanci sami prowokowali zamieszki i brutalnie atakowali uczestników Marszu Niepodległości.
A przecież nie tak to miało wyglądać, stąd wściekłe ataki dziennikarzy ze stajni Adama Michnika. Nagłośniono przy tym wypowiedź jednej z uczestniczek awantury, do której to rzekomo policjant miał powiedzieć: „Siadaj k…”. Szybko okazało się, że – co wykazało nagranie – rozhisteryzowana kobieta po prostu przesłyszała się i źle usłyszała to, co powiedział ów policjant, który zwrócił się podczas wchodzenia do radiowozu do swojego podwładnego słowami: „Wsiadaj Kulson”.
Ale lewicowe i liberalne media postanowiły pójść w zaparte, starając się wmówić ludziom, że ów „Kulson” nie istnieje, a policjanci po prostu „rżną głupa”. Zresztą nie tylko lewicowe i liberalne media, ale także pewna znana z ośmieszania się posłanka:
Ale oto „Kulson”, policjant z 9-letnim stażem, we własnej osobie zjawił się na konferencji prasowej, a wraz z nim jego przełożony, który to miał rzekomo obrazić ową kobiecinę.
– Dzień dobry, nazywam się Mateusz, pseudonim – dla kolegów „Kulson”. Jak widać policjant z tego słynnego filmu naprawdę istnieje. To jestem ja. Te słowa, które padły, to było „wsiadaj kulson”, a nie tak jak było to insynuowane – powiedział Kulson.
„Witam, jestem Mateusz, dla kolegów „Kulson”, policjant z tego słynnego filmiku istnieje i to jestem ja”. Policjant z #MarszNiepodległości zabrał głos#wieszwiecej pic.twitter.com/h0P5ciba1C
— TVP Info ?? (@tvp_info) 14 listopada 2017
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!