Gospodarka Polska Wiadomości

Polsce grozi katastrofa gospodarcza. Wszystko przez UE i ceny prądu

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Przemysł w naszym kraju zależny jest od cen energii. Energia ta zużywana jest u nas w bardzo dużych ilościach. Czy my płacimy za prąd najwięcej w Europie? Na ten temat wypowiedział się jeden z ekspertów, który nie ma dobrych wieści. – Grozi nam katastrofa – twierdzi.

Polsce grozi katastrofa gospodarcza. Robert Tomaszewski, ekspert w zakresie polityki energetycznej przyznał, że prąd w Polsce jest bardzo drogi, gdyż nasz kraj ma jedną z najwyższych stawek hurtowych za energię elektryczną w całej Unii Europejskiej. Dodał, że zależy to przede wszystkim od uzależnienia elektrowni od węgla. Według niego Polskę czeka niemała katastrofa gospodarcza.

– Znajdujemy się na szybkiej drodze do katastrofy. W dodatku Polska na tle Europy w kwestiach energetycznych nadal jest w tyle. Od wielu lat mówi się w Polsce o budowie atomu, ale niewiele zrobiono w tej kwestii. Zarówno poprzedni rząd, jak i obecny, mam wrażenie, nie mają na to pomysłu – powiedział w rozmowie z mediami.

Jak się okazuje nawet statystyki nie wychodzą najlepiej. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego poziom wskaźnika PMI wskazał na spadek produkcji i nowych zamówień. Ponadto wiele przedsiębiorstw musi teraz mierzyć się ze słabym popytem.

Ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) w swoim komentarzu zwrócili uwagę, że nastroje w polskim przemyśle dalej są pesymistyczne, podobnie jak w Niemczech. “Od ponad dwóch lat wskaźnik pozostaje poniżej poziomu 50 pkt. Badanie S&P wskazuje na spadek produkcji i nowych zamówień. Słaba koniunktura w przemyśle utrzymuje się również wśród głównych partnerów handlowych. W lipcu PMI w Niemczech spadł z 43,5 do 42,6 pkt., a w strefie euro z 45,8 do 45,6 pkt” – podano w komunikacie PIE.

Jak dodano, przedsiębiorstwa wciąż mierzą się ze słabszym popytem. “Wartość łączna nowych zamówień spadła w czerwcu o 1,4 proc. r/r. Wielkość portfela zamówień wciąż jest niższa niż w 2022 r. Słabszy popyt to efekt wolniejszego odbicia konsumpcji w Polsce i gorszej koniunktury za granicą” – zaznaczono.

Ekonomiści PIE przekazali także, że firmy redukują nadmiarowy poziom zapasów. “Komentarz S&P wskazuje, że zapasy gotowych produktów spadły szósty miesiąc z rzędu – sytuacja wraca do normy po akumulacji surowców i gotowych produktów z 2022-23. Mniejsze zapasy ułatwią wzrost produkcji w momencie przyspieszenia wzrostu gospodarczego” – ocenili.

Warto pamiętać, że winę za wysokie ceny prądu w Polsce ponosi przede wszystkim polityka Unii Europejskiej, narzucającej nam kolejne pakiety prawodawstwa klimatycznego oraz wygaszanie kopalń.

Polecamy również: Ukraińcy “uchodźcy” skatowali dziecko

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!