Chodzi o wyszukiwarkę PimEyes, która w zmasowany sposób analizuje twarze w sieci pod kątem indywidualnych cech i przechowuje dane biometryczne. Baza zawiera około 900 milionów twarzy.
Tankred Schipanski, rzecznik klubu poselskiego chadecji ds. polityki cyfrowej w Bundestagu, określił to narzędzie jako “niedopuszczalne”. – Jeśli nie uda się rychłe uregulowanie aplikacji na poziomie UE, musimy zadziałać w kraju jako narodowi ustawodawcy – powiedział.
Rzeczniczka ds. polityki cyfrowej klubu Lewicy w Bundestagu, Anke Domscheit-Berg, zwróciła się w sprawie PimEyes do pełnomocnika niemieckiego rządu ds. ochrony danych Ulricha Kelbera. – Jeśli ta aplikacja nie ma żadnej podstawy prawnej, określonej w RODO, należy nałożyć odpowiednie sankcje i jak najszybciej zapobiec rozprzestrzenianiu się tej aplikacji – stwierdziła rzeczniczka.
Przedstawiciele PimEyes tłumaczą, że wyszukiwarka nie ma służyć do identyfikacji osób. Użytkownicy mogą sami przesyłać tam swoje zdjęcia, by móc stwierdzić, gdzie ich fotografie pojawiają się w sieci.
Europejskie rozporządzenie o ochronie danych (RODO) zabrania przetwarzania danych biometrycznych w celu jednoznacznej identyfikacji osoby fizycznej.
Co o tym myślicie?
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!