Od kilku dni na Twitterze toczy się dyskusja, wywołana wpisem Krzysztofa Bosaka, który zwrócił uwagę na zatrudnionych w warszawskiej firmie Uber Eats Hindusów. Wiceprezes Ruchu Narodowego zaczął w związku z tym stawiać pytania o politykę imigracyjną naszych władz, podnosząc, iż wbrew ich wcześniejszym deklaracjom i przy braku jakiejkolwiek debaty na ten temat, wprowadzana jest w Polsce multikulturowość.
Czy polska młodzież nie dałaby sobie rady z tym zadaniem? Czy w nowej strategii rządowej dot. imigracji kryteria „zapotrzebowania” na rynku pracy zostaną tak skalibrowane żeby można było ściągać Hindusów do Ubera na kierowców i rowerzystów czy żeby nie można było? Co na to PiS?
— Krzysztof Bosak ?? (@krzysztofbosak) 17 maja 2018
Do dyskusji włączyły się dziesiątki osób, a portal naTemat postanowił nawet zrealizować stosowny reportaż i porozmawiać z owymi zatrudnionymi w Uber Eats Hindusami. Oczywiście, z reportażu dowiadujemy się, że to bardzo fajnie, iż Polska staje się krajem wielokulturowym.
– Wielokulturowość jest jak najbardziej pozytywnym zjawiskiem, o ile jedna i druga strona ma do siebie szacunek oraz nie narzuca swoich poglądów, zachowań drugiej stronie w sposób agresywny i arogancki – stwierdził w rozmowie z naTemat administrator największej facebookowej grupy zrzeszającej dostawców Uber Eats.
– Wielokulturowość jest w porządku. Spotykamy wielu ludzi – każdy wnosi coś świeżego do takiego społeczeństwa. Są Hindusi, są Polacy. Ukraińcy. Uczymy się siebie, dzięki czemu coraz łatwiej się nam dogadać. Przy okazji pozostając sobą. Mera Bharat Mahan – dumni z bycia Hindusem. Tak jak wasza emigracja na zachodzie jest dumna z Polski – powiedział z kolei jeden z zatrudnionych w Uber Eats Hindusów.
Natomiast na pytanie, czy kusiło ich kiedyś, by pojechać jeszcze dalej na zachód, inny z Hindusów odpowiedział:
„Wiesz… To nie jest takie proste. Tutaj znacznie łatwiej dostać zezwolenie na pracę i wizę. Poza tym dobrze się nam żyje w Polsce.”
Okazuje się więc, że Polska jest dziś krajem bardziej otwartym na imigrację aniżeli kraje zachodnie, stąd też coraz większa liczba imigrantów, nie tylko z Ukrainy, ale też z innych kontynentów wybiera nasz kraj do tego, by się w nim osiedlić.
Oczywiście, lewicowi publicyści, a także pracodawcy, którzy w zatrudnianiu imigrantów widzą dla siebie szansę na dodatkowe zyski, szydzą z tych, którzy zgłaszają tu jakieś zastrzeżenia. Ale czy czasem w ten sposób nie zdążamy dokładnie tą samą ścieżką, którą przed nami podążały społeczeństwa zachodnie? Tam też zaczęło się od niewielkich strumyków, które z czasem przeistoczyły się w w wielkie rzeki. A efekt jest dziś taki, że całe dzielnice w dużych miastach zamieniły się tam w getta. Czy czeka nas to samo?
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!