Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski zorganizował spotkanie z dziennikarzami w siedzibie Ministerstwa Energii.
– Nie będziemy sprowadzać energii elektrycznej z elektrowni Ostrowiec. Kropka. PSE przystąpi do rozbiórki linii Białystok-Roś – poinformował minister Naimski. – Jeśli ta elektrownia ma powstać, to będziemy się starali, aby spełniała wszystkie standardy bezpieczeństwa i ekologiczne – zapewnił.
Godne odnotowania są powody takiego stanowiska…
– Wspieramy protest Litwinów tam gdzie to jest możliwe czy konieczne w tej sprawie – powiedział gospodarz konferencji. – To wiąże się też z desynchronizacją systemu bałtyckiego z siecią rosyjską i białoruską.
Jednym słowem – nie chodzi o kwestie ekonomiczne, nie chodzi o względy bezpieczeństwa (a wszak rzecz dotyczy obszarów zamieszkałych w znacznej mierze przez Polaków), co byłoby zrozumiałe i wręcz należałoby temu przyklasnąć, gdyby o to tu chodziło. Ale te argumenty się tu nie pojawiają. Mowa jest za to o „desynchronizacji systemu bałtyckiego z siecią rosyjską i białoruską”. Tak więc – zamiast dążyć do silniejszego związania Białorusi z Polską, znów staramy się wpychać ją w objęcia Moskwy.
Przypomnijmy, że białoruska Elektrownia Jądrowa powstaje w miejscowości Ostrowiec, w obwodzie grodzieńskim, w odległości 50 km od litewskiej stolicy. Jest budowana w oparciu o rosyjską technologię WWER-1200. Ma się składać z dwóch reaktorów o mocy 1200 MW każdy. Uruchomienie pierwszego bloku ma nastąpić w 2018 roku, a kolejnego dwa lata później.
Litwa wielokrotnie podważała zapewnienia Mińska o przestrzeganiu norm bezpieczeństwa na terenie budowanej elektrowni. Jest również inicjatorem pomysłu wprowadzenia zakazu zakupu energii z niej pochodzącej przez państwa bałtyckie oraz państwa członkowskie UE. Z kolei Mińsk przekonuje, że elektrownia będzie spełniała najwyższe standardy bezpieczeństwa. W celu zablokowania realizacji projektu Litwa postanowiła nie kupować energii z budowanej elektrowni. Pomysł ten zyskał poparcie Estonii. Łotwa jednak zajmuje w tej sprawie ostrożne stanowisko i proponuje, aby domagać się od Białorusi zastosowania najwyższych standardów bezpieczeństwa. Ryga nie zamierza jednak blokować zakupów energii z Elektrowni Ostrowiec. Takie stanowisko osłabia starania Litwy i Estonii, gdyż ostatecznie energia z Ostrowca może trafić na rynek państw bałtyckich przez terytorium Łotwy niezależnie od decyzji Wilna i Tallina.
W w październiku ubiegłego roku w trakcie wizyty w Mińsku wicepremier Mateusz Morawiecki miał usłyszeć od Białorusinów propozycję zakupu przez Polskę energii wyprodukowanej w Ostrowcu. Dotychczas brak jest jednak oficjalnej reakcji Warszawy w tej sprawie.
Pomysł dostaw ostrowieckiej energii nad Wisłę kiełkował w Mińsku od dłuższego czasu. W kwietniu 2016 roku białoruski wiceminister energii Leonid Szenec powiedział, że Mińsk rozważa możliwość eksportu energii elektrycznej do Polski. Co ciekawe miesiąc później ponowił ofertę. Stwierdził, że rozmowy na ten temat już trwają.
/biznesalert.pl, naviny.by/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!