25-letni Dawid Ł. jako pierwszy Polak stanie przed sądem oskarżony o walkę po stronie islamskich dżihadystów. Jak ustalił portal tvp.info, akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, który przez rok walczył w Syrii, trafił właśnie do łódzkiego sądu – informuje TVP Info. Z kolei kolega Dawida Ł. odpowie za to, że wiedząc o działalności terrorystycznej kompana nie zawiadomił o tym odpowiednich służb.
Łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Łodzi zakończył śledztwo w sprawie pierwszego Polaka podejrzanego o potajemną walkę w szeregach islamskich dżihadystów w Syrii.
Chodzi o Dawida Ł., który wyruszył na „świętą wojnę” w 2014 r., gdy miał 22-lata. W Syrii spędził blisko rok, brał udział w szkoleniach strzeleckich i „pewnych działaniach bojowych”. Śledczy na razie nie ujawniają, na czym one polegały.
Prokuratorzy oskarżyli Dawida Ł. o „udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, mającej na celu popełnianie przestępstw o charakterze terrorystycznym”. Nieoficjalnie wiadomo, że bojówka, do której zaciągnął się Ł. , nie była związana z ISIS.
Dawid Ł. od szesnastego roku życia mieszkał w Norwegii. W 2012 r. przeszedł na islam, a niedługo potem się zradykalizował.
– W trakcie śledztwa ustalono, że wiosną 2014 r. przedostał się przez Turcję na terytorium Syrii, gdzie przyłączył się do zbrojnej organizacji islamskiej, której celem było wprowadzenie na tym terytorium struktury rządzącej się prawami szarijatu. W kwietniu 2015 r. podejrzany powrócił do Norwegii i został zatrzymany przez miejscowe służby – mówią śledczy.
W listopadzie 2015 r. Ł. został deportowany go do Polski, gdzie zatrzymała go ABW, a następnie usłyszał prokuratorskie zarzuty i trafił do aresztu. Za kratami nadano mu status „enki”, czyli niebezpiecznego.
Dawid Ł., któremu grozi do 8 lat więzienia, nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień.
O ile Dawid Ł. od jesieni 2015 r. przebywa sam w celi, to w czasie procesu w ławach oskarżonych zasiądzie razem z kolegą. Personalia tego mężczyzny są objęte tajemnicą. Wiadomo, że był powiernikiem polskiego dżihadysty.
– Ustalono, iż w okresie mniej więcej od listopada 2014 r. do września 2015 r. miał wiarygodne informacje o popełnionych przez inne osoby przestępstwach o charakterze terrorystycznym, których to informacji nie przekazał jednak organom ścigania. Grozi mu do trzech lat więzienia – dodają śledczy.
Kompan Dawida Ł. przebywa na wolności. Musi się meldować na dozorze policyjnym i ma zakaz opuszczania kraju. On także nie przyznał się do zarzucanemu mu przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!