Teorie spiskowe mają do do siebie, że dzielą się na te prawdopodobne i te mało prawdopodobne, czy wręcz fantastyczne. Problem pojawia się wtedy, kiedy te mało prawdopodobne okazują się być prawdą. Oczywiście, jest też wiele takich, które mają za zadanie ośmieszyć wszelkie teorie spiskowe. Trzeba być jednak naiwniakiem lub nie znać w ogóle historii, aby uważać, że spiski nie istnieją. Skoro istniały 2000 lat temu, to dlaczego teraz, przy tak zaawansowanej technologii mają nie istnieć? Ale nawet przy tak zaawansowanej technologii coś może pójść nie tak.
Niedawno, internet obiegła informacja, że zamach w Berlinie mógł być operacją spec służb. Mógł? Owszem, ale czy był? Nie wiem. Nie dziwi fakt, że muzułmański psychol poczuł zew krwi. Dziwią natomiast pewne fakty. Opieram się tutaj tylko i wyłącznie na relacjach medialnych, relacjach świadków, informacjach o zamachowcu. Dlatego proszę, poszukajcie dodatkowych informacji, czy poszlak na własną rękę.
- Ciężarówka została porwana w biały dzień, ok. godziny 15:00. Nikt nic nie widział? W jaki sposób udało się skutecznie obezwładnić kierowcę, który ważył 120 kg?
- Dlaczego zamachowiec nie zabił kierowcy wcześniej? W jakim celu był on potrzebny żywy?
- Ktoś może powiedzieć, że był potrzebny, po to aby nauczyć zamachowca prowadzić ciężarówkę i nie ma w takim rozumowaniu nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w 2010 roku sąd w Tunezji skazał domniemanego zamachowca za kradzież ciężarówki podobnej do tej, której użył w zamachu! (http://www.standard.co.uk/news/world/berlin-attack-suspect-anis-amri-had-direct-contact-with-isis-and-set-fire-to-school-a3426166.html LUB http://www.mirror.co.uk/news/world-news/truth-berlin-christmas-market-terror-9500721). W polskich mediach trudno jest znaleźć o tym informacje, pojawiają się stwierdzenia, że był karany za kradzieże, czasami, że za kradzież samochodu.
- Rodzina zamachowca mówi o nim jako o pijaku, złodzieju, mało religijnym człowieku, u którego nie było widać oznak fanatyzmu.
- Pierwsze informacje medialne po zamachu skupiły się na, tym, że ciężarówka miała polskie tablice rejestracyjne, a kierowcą był Polak! Wersja ta była powtarzana przez kilka godzin.
- Kolejne skupiły się na tym, że w środku znaleziono ciało, prawdopodobnie Polaka, który zginął w wyniku uderzenia w konstrukcję jarmarku!! Kto podrzucał te informacje do mediów? Skoro nasz rodak miał rany postrzałowe, kto stwierdził po 30 minutach od zdarzenia taką przyczynę zgonu?
- Gdyby nie fakt, że Łukasz dzielnie walczył z faktycznym zamachowcem, być może zostałby wrobiony w całe zajście. Ran postrzałowych nie da się już jednak zatuszować. Polak – Katolik, zamachowiec. Właściciel firmy w której pracował mówił, że Łukasz był wierzącym człowiekiem, więc musiał tą wiarę eksponować, bo przecież nie o każdym wiemy, że jest wierzący.
- Kiedy plan skrewił, pod siedzeniem znaleziono dokumenty domniemanego zamachowca. Kto idzie na taką akcję z dokumentami?
- Natychmiast zatrzymano osobę podejrzaną o zamach, którą na następny dzień zwolniono z aresztu ze względu na pomyłkę, dając w tym czasie oddalić się prawdziwemu zamachowcowi.
Podzielcie się proszę, waszymi przemyśleniami na ten temat.
Wesoły Trefniś.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!