Jak zawiadamia portal kresy.pl na wyposażenie Wojska Polskiego przekazano w 2021 roku ponad połowę zamówionych KTO Rosomak-S, czyli tzw. „spajkowozów”, dostosowanych do przewożenia żołnierzy z przenośnymi wyrzutniami ppk Spike-LR.
W poniedziałek spółka Rosomak S.A. poinformowała, że pod koniec grudnia ubiegłego roku zakończyła, zgodnie z harmonogramem, przekazywanie nowych kołowych transporterów opancerzonych KTO Rosomak-S, przeznaczonych do przewozu przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike. Chodzi o wersję Spike-LR, o przedłużonym zasięgu.
Jak podano, od czerwca 2021 roku, gdy rozpoczęto proces przekazywania 38 transporterów Rosomak-S, do końca grudnia tego samego roku, na na wyposażenie Wojska Polskiego trafiło 15 takich pojazdów w wersji dowódczej oraz 23 w wersji liniowej. W 2022 roku zostaną dostarczone kolejne 22 KTO w wersji linowej, dając łącznie 45 takich wozów, a zarazem 60, łącznie z dowódczymi. Mają one trafić głównie do jednostek rozmieszczonych we wschodniej części Polski.
Dostawy realizowane są w ramach umowy zawartej 14 września 2020 roku pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia MON a Rosomak SA. Dotyczy ona dostarczenia 60 sztuk pojazdów wersji specjalnej Rosomak-S. Wartość umowy wynosi 105,5 mln zł brutto. Zapowiadano już wówczas, że do skomplementowania Rosomaków-S wykorzystane zostaną transportery w wersji bazowej, które znajdują się na wyposażeniu Wojska Polskiego.
Rosomak–S wyposażony jest w dwie przenośne wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike-LR. Posiada również środki łączności zewnętrznej oraz wielozakresowe pokrycie maskujące. Parametry techniczne pojazdu są identyczne jak dla wersji bazowej z uwzględnieniem zdolności do pokonywania przeszkód wodnych.
Z uwagi na główne przeznaczenie, tj. przenoszenie systemów ppk Spike, pojazdy te nazywane są „spajkowozami” czy „spikebusami”. Rosomak-S nie posiada wieży i uzbrojenia pokładowego, natomiast przedział desantowy jest dostosowany do przewożenia operatorów i kompletnego zestawu Spike-LR, czyli optoelektronicznego modułu obserwacyjno – celowniczego, trójnogu i kontenerów startowych z zapasem pocisków rakietowych. Każdy pojazd może przewozić maksymalnie 8 rakiet systemu Spike-LR.
Używane w polskiej armii systemy Spike są mniej więcej w połowie (około 53 procent) produkowane na licencji przez spółkę Mesko, we współpracy z izraelskim producentem, czyli firmą Rafael. Mogą one razić czołgi i inne pojazdy opancerzone z odległości około 4 km. Pocisk naprowadzany jest przy pomocy łącza światłowodowego, a także z wykorzystaniem dwóch kamer: telewizyjnej i termowizyjnej. Dzięki temu, możliwe jest zwalczanie celów opancerzonych, ukrytych za przeszkodami terenowymi i poza zasięgiem wzroku operatora. Dzięki zaawansowanemu systemowi naprowadzania, można korygować trajektorię pocisku w trakcie lotu, jak również wykorzystać tryb „odpal i zapomnij”.
Zdaniem gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy Wojsk Lądowych, plany MON dotyczące zakupu wozów Rosomak-S do przewożenia żołnierzy z ppk Spike, to powrót do doraźnego pomysłu sprzed kilkunastu lat.
– To jest błąd. Nie po to produkowaliśmy Rosomaki, żeby przewozić piesze drużyny ze Spike’ami. Zakładaliśmy też, że nasza polska wieża bezzałogowa, która trafi na Rosomaki, będzie z systemem Spike zintegrowana. Był też taki program dotyczący wież Hitfist. Oba zostały uśmiercone. (…) Walorem wozu bojowego jest to, że posiada on wieżę z armatą i zintegrowanym systemem ppk. Robią to wszyscy na świecie. A my dalej będziemy spieszać piechotę z wyrzutniami, do tego transportowaną bardzo drogimi wozami – mówił w rozmowie z portalem Kresy.pl gen. Skrzypczak.
Uważał, że można zamiast tego zastosować inne rozwiązanie, nawiązujące do tego, jak Rosja modernizuje swoje BMP-2M Bierieżok. Posiadają one dodatkowe uzbrojenie przeciwpancerne w postaci czterech wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych systemu Korniet (sprawdzone m.in. w Syrii), po dwa z każdej strony wieży, z w pełni automatyczną, dobrą armatą kal. 30 mm.
– Jeżeli Rosjanie modernizują swoje BMP-2, dając im nowe wieże z wyrzutniami ppk, to my też moglibyśmy to zrobić. Dużą część naszych BWP moglibyśmy w tym stylu zmodernizować, stosunkowo tanim kosztem. Te wozy mają idealne podwozie, nawet Amerykanie nie mają lepszego. Wystarczy dać im małą, lekką wieżę z wyrzutniami ppk Spike. Do tego, mielibyśmy załatwiony problem wyposażenia w sprzęt 18. „Żelaznej” Dywizji Zmechanizowanej – mówił generał.
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!