Pomimo krzykliwej i kłamliwej propagandy lewicowej, zarzucającej Polakom ksenofobię i awersję do obcych, fakty historyczne zadają kłam tym opiniom. W okresie II wojny światowej tysiące naszych rodaków uratowało się z komunistycznego piekła i przeszło do krajów, gdzie mieszkańcy różnili się nie tylko kolorem skóry, lecz również wiarą. Nie stanowiło to jednak problemu dla Polaków w nawiązywaniu relacji. Jednym z takich miejsc był Liban.
Po pierwszej wojnie światowej w wyniku postanowień konferencji w San Remo należał do terytorium mandatowego Francji. W okresie II wojny światowej (1941 roku) Liban ogłosił niepodległość. W 1943 roku niepodległość tego nadmorskiego kraju została uznana oficjalnie.
W okolicy Bejrutu w promieniu 30 kilometrów znajdowało się łącznie siedem osiedli polskich. Jak po latach opisywał B. Malouf, Polacy podbili serca jego rodaków, gdyż:
(…) Polacy nie mieli w sobie pyszałkowatej wyniosłości kolonialistów europejskich. Dbali o porządek i czystość, okazywali serdeczność wobec gospodarzy i spółczuli w ich troskach. Dużo znaczyło iż płacili za wszystko dobrze, i w czasie gdy wskutek wojny skąpo przypływały pieniądze zza morza[1].
Pobyt Polaków w Libanie doprowadził również do zawarcia przeszło 100 mieszanych małżeństw. Wynikało to m.in. z faktu, że Polki potrafiły wyrobić sobie doskonałą opinię wśród miejscowych kawalerów. Jak zapisał po latach autor monografii o Polakach w Libanie opinię mieszkańców o Polkach :
(…) W przeciwieństwie do bierności wschodniej kobiety i do jej podrzędności, Polka się okazuje czynna, pełna inicjatywy. Dorównywa mężczyźnie wykształceniem i inteligencją, niekiedy go przewyższa. Polka jest bardzo postępowa i niezależna (…) jednak dzięki głębokiej religijności, nie jest amoralna. (…) może nie zwrócić uwagi na lekką swobodę, lecz nie wybaczy niewłaściwego gestu czy ordynarnej uwagi. Urok ma przysłowiowy i to naturalny, wrodzony, trwały (…) W małżeństwie nie przestawała być wierną i wyrozumiałą towarzyszką męża. Na terenie rodziny autorytet kobiety góruje a podczas kryzysu wszystkie oczy ku niej się zwracają po radę, dodanie otuchy, kierownictwo. Mądra, praktyczna i sprytna[2].
Wyrażone opinie o Polakach sprzed lat jasno ukazują, że wychowani na chrześcijańskich zasadach nasi rodacy, pomimo trudów wojny, widzieli w każdym człowieku możliwego przyjaciela, nie zważając na jego kolor skóry, pochodzenie czy wyznanie.
Krzysztof Żabierek
[1]K.Kantak, Dzieje uchodźtwa Polskiego w Libanie 1943-1950, Bejrut 1955, s. 29-30.
[2]K.Kantak, s. 31-32.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!