We wtorek, w Warszawie stanął pomnik “małej uchodźczyni”, po kilku godzinach zniknął bezpowrotnie. Zastanawiamy się, czy w sprawie jego zniknięcia zaważyły kwestie estetyczne, czy ideologiczne…
„Rzeźba w oryginale stworzona została z miękkiej gliny, później uderzona pięścią w twarz. Następnie została utrwalona w betonie” – powiedział twórca “rzeźby” Marek Sulek.
Jak informuje portal NDIE: “Według reporterów portalu „Warszawa w Pigułce” pomnik nie przetrwał dnia. Niektórzy mówią, że „mała uchodźczyni” leżała na chodniku już po godzinie.”
Zresztą, oceńcie sami walory artystyczne owego dzieła.
Źródło: ndie.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!