Stołeczna drogówka zajęła się sprawą wwiezienia na teren Sejmu dwóch osób ukrytych w bagażniku samochodu kierowanego przez posłankę Joannę Schmidt.
– W ramach tych działań policjanci przesłuchają świadków. Po wykonaniu tych czynności będzie można mówić o ostatecznej kwalifikacji czynu – powiedział portalowi tvp.info kom. Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji.
– W związku z medialnymi doniesieniami dotyczącymi wwiezienia osób w bagażniku pojazdu na teren Sejmu Sekcja Wykroczeń Wydziału Ruchu Drogowego KSP prowadzi czynności związane z nieprawidłowym przewożeniem osób. W ramach tych działań policjanci przesłuchają świadków. Po wykonaniu tych czynności będzie można mówić o ostatecznej kwalifikacji czynu – powiedział kom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy stołecznej policji.
W środę, w czasie protestu organizowanego przed parlamentem przez Obywateli RP, KOD i Strajk Kobiet, posłanka Joanna Schmidt wwiozła w bagażniku na teren Sejmu dwie osoby. O sprawie jako pierwszy poinformował portal tvp.info.
Gdy auto wjechało w głąb terenu sejmowego, „nielegalni” pasażerowie wyszli z bagażnika. Wsiedli na miejsca dla pasażerów. W tym samym momencie dosiedli się Ryszard Petru i Joanna Scheuring-Wielgus, po czym wspólnie poszli na konferencję prasową. Po tym incydencie Kancelaria Sejmu wprowadziła kontrole wszystkich samochodów wjeżdżających na teren.
W środę wieczorem były oficer Centralnego Biura Śledczego Jacek Wrona złożył do warszawskiej Prokuratury Okręgowej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Joannę Schmidt.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!