“31 marca około godz 23 przed tarasem Motelu Strzeszynek grupa około 20 Ukraińców pobiła, skopała grupowo mnie i towarzyszących przyjaciół z wyjątkową brutalnością i bez żadnego powodu. Między innymi bijąc pięściami po twarzy kobiety oraz rozbijając butelki na głowach nas, Polaków, którzy przyjeżdżają tam od lat i nigdy z taką agresją się nie spotkaliśmy” – napisał portalowi pobity Polak, dołączając do wiadomości swoje zdjęcie.

“Atak nastąpił dwukrotnie, tak jakby grupa bandytów chciała nas jeszcze dobić. Całe szczęście, że nie mieli do dyspozycji oprócz butelek, pięści oraz butów, noży lub innych narzędzi, bo wizyta w szpitalu na pewno nie skończyłaby się zaszyciem ran oraz interwencją okulistyczną i laryngologiczną” – dodał.

“Grupa ewidentnie chciała pobić kogokolwiek, a do tego zwyrodnialcy bili pięściami kobiety bez żadnego zahamowania. Spóźniona interwencja policji nie zapobiegła powrotowi bandy celem dokończenia dzieła i dobicia ledwo żywych zaatakowanych. Od 58 lat mieszkając w pobliżu przyjeżdżam prawie codziennie nad to jezioro, ale jeszcze nigdy nie zaznałem takiego napadu agresji a do tego takiego pięściarskiego bicia kobiet. To dla mnie niewyobrażalne” – zakończył swój wpis.

Łukasz Paterski, rzecznik poznańskiej policji przyznał, że chwilę po północy policjanci dostali zgłoszenie o pobiciu mężczyzny przez grupę “uchodźców wojennych” przy ulicy Koszalińskiej, nad jeziorem strzeszyńskim. – Została udzielona mu pomoc przez karetkę pogotowia – mówi. – Na ten moment nie mamy oficjalnego zawiadomienia w tej sprawie – dodał.

NASZ KOMENTARZ: Terror ukraiński w Polsce zaczyna przypominać terror murzyńsko-arabski na ulicach miast francuskich i niemieckich. Naprawę tego chcemy?

Polecamy również: Kolejne wyroki w sprawie żydowskiej sekty porywającej dzieci