Kobiety, które zginęły w eksplozji miały rany kłute, mężczyzna na szyi pętlę. Przypuszczamy, że mamy do czynienia z tzw. rozszerzonym samobójstwem – poinformował rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
Zarówno u 10-letniej dziewczynki, jaki u jej matki i babci na ciałach – w czasie oględzin – policjanci odkryli rany zadane ostrym narzędziem – przyznaje Tomasz Krupa, rzecznik białostockiej policji.
– Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z rozszerzonym samobójstwem. Również policjanci odnaleźli rany, które świadczą o tym, że te osoby broniły się, a mężczyzna, który zginął w wyniku tragicznej sytuacji, na szyi miał zaczepioną pętlę wisielczą – dodaje Krupa.
Dodał, że rodzina miała założoną tzw. niebieską kartę.
Jak dowiedział się reporter RMF FM, małżeństwo, które zginęło, miało jeszcze jedno dziecko. To 22-letnia kobieta, która jest pod opieką psychologa.
/rmf24.pl, fot. Radio Białystok/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!