Sprawa wzbudziła ogromne emocje, ponieważ w ten sposób władze Narodowego Banku Polskiego chciały zablokować mediom możliwość publikacji na ten temat. Teksty uderzały bezpośrednio w Adama Glapińskiego, prezesa NBP. Sprawą zajęła się mecenas Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
Potem do akcji ruszył – znany z detektywistycznych talentów – poseł Krzysztof Brejza (PO). Po jego interwencji dowiedzieliśmy się, że akcja uciszania mediów, m.in. Wojciecha Czuchnowskiego z “Gazety Wyborczej”, kosztowała 21 tys. zł netto (czyli brutto NBP musiał na to wydać 26 tys. zł.). Zdaniem posła Brejzy, napisanie takich wniosków to dla prawnika godzina pracy, więc bank grubo przepłacił.
– Nasza kancelaria ma bardzo duże doświadczenie w sprawach, w których nadrzędnym zadaniem była obrona interesu narodowego, obrona osób pełniących istotne funkcje państwowe i samorządowe – tłumaczy WP mec. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło. – Wartości pracy adwokata nie należy oceniać ani przez pryzmat ilości sporządzanych pism procesowych, ani przez odwołanie do wysokości tzw. średnich zarobków – dodaje.
Ponadto praca adwokatów nie sprowadzała się tylko do napisania wniosków, ale i innych pism procesowych, analiz, wizyt w sądzie i wielu innych czynności podjętych w ramach obrony NBP. Wszystko to zajęło więcej niż “godzina”, o której wspomina poseł Brejza.
Podkreśla, że kancelaria zachowuje apolityczność, ponieważ w przeszłości stawała w obronie interesów prawnych osób oraz instytucji ze wszystkich środowisk politycznych. – Myślę, że bardzo ważną kwestią były też wygrane przez nas batalie o utrzymanie w Polsce produkcji paszportów oraz dowodów osobistych i reprezentowanie interesu narodowego jako pełnomocnik Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych – dodaje.
Mec. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło towarzyszyła prezesowi Adamowi Glapińskiemu w czasie przesłuchania w katowickiej prokuraturze, gdzie zeznawał w sprawie afery KNF. Przypomnijmy, że z zeznań głównego bohatera afery, Marka Chrzanowskiego, to prezes NBP miał zainicjować spotkanie szefa KNF z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim. Padła wówczas propozycja korupcyjna. W zamian za przychylność w traktowania banku, miliarder miał zatrudnić wskazanego przez szefa KNF prawnika z wysoką pensją.
Przyjmujecie takie wyjaśnienia? Piszcie w komentarzach.
Źródło: wp.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!