W czwartek rano prezydent Andrzej Duda wziął udział w uroczystości złożenia wieńców przed Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 w Gdyni. Oprócz głowy państwa uczestniczyli w niej przedstawiciele “Solidarności”, Instytutu Pamięci Narodowej, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej Wiesław Szlachetka, wojewoda pomorski Dariusz Drelich, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, a także parlamentarzyści i samorządowcy.
– To jedno z najtragiczniejszych wydarzeń całego okresu rządów komunistycznych w Polsce po 1945 roku – mówił prezydent. Andrzej Duda podkreślał, iż wydarzenie to ma historycznie charakter przełomowy, ze względu na to, że ludzie szli do pracy. Jak tłumaczył, osoby te nie uczestniczyły w żadnej demonstracji, ale po prostu szli do pracy, aby zarobić na chleb dla swoich rodzin. – I zginęli – dodał.
Prezydent wskazywał, że tego dnia rozwiały się wszelkie wątpliwości co do tego czym w rzeczywistości była władza komunistyczna i kto ją reprezentuje. – Jeżeli władza strzela do robotników idących do pracy – koniec – podkreślił.
Andrzej Duda zauważył, że jego pokolenie, urodzone w latach 70. i drugiej połowie lat 60., jest ostatnim pokoleniem, które wyraźnie pamięta okres komunistycznej władzy. Prezydent wyraził wdzięczność wszystkim tym, którzy przed 50. laty temu szli tą ulicą, za to, że jego córka mogła się urodzić w wolnym kraju. – Bo jest to ich ogromna zasługa – zaznaczył.
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!