Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski kupił mieszkanie na preferencyjnych warunkach od podległej mu spółki. Ta wcześniej zapewniała, że buduje je z myślą o osobach młodych i mało majętnych – informuje Nowa Trybuna Opolska.
Chodzi o inwestycję przy ulicy Oleskiej 35. W samym sercu Opola powstało ponad 50 mieszkań o powierzchni od 30 do 80 metrów kwadratowych. Zrealizowało ją Opolskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Tak reklamowało mieszkania, jeszcze zanim wbito w ziemię pierwszą łopatę:
“To propozycja m.in. dla tych, którzy nie mają wystarczająco dużo gotówki, albo w danym momencie nie mogą sobie pozwolić na zaciągnięcie kredytu w banku”.
Idea towarzystw budownictwa społecznego polega na tym, aby wspierać osoby pracujące, na dorobku, ale których nie stać na zakup mieszkań za gotówkę albo wzięcie kilkusettysięcznego kredytu. TBS-y często są spółkami miejskimi – tak jak w Opolu – i nie generują zysków. Lokatorzy po wpłaceniu tzw. wkładu budowlanego nabywają prawo do mieszkania i partycypują w kosztach spłaty kredytu wziętego przez spółkę w nieco wyższym czynszu. Spłacając go sumiennie mogą w przyszłości dojść do pełnej własności.
Aby na ulgach – które wpisane są w ideę TBS-ów – nie korzystały osoby majętne (gromadzące mieszkania na przykład pod komercyjny wynajem) prawa do obiegania się o takie lokalne zazwyczaj objęte są pewnymi kryteriami. Najczęściej dochodowymi. Ale w przypadku Oleskiej 35 tak się jednak nie stało.
Tutaj liczyło się to, kto pierwszy złoży wniosek i wpłaci opłatę rezerwacyjną w kwocie 10 tys. złotych oraz wkład budowlany. Najbardziej atrakcyjne wydawały się dwupokojowe mieszkania o powierzchni niespełna 50 metrów kwadratowych z podziemnym miejscem parkingowym. Po takie mieszkanie prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski zgłosił się we wrześniu 2020 roku i wpłacił 200 tysięcy złotych tzw. “wkładu budowlanego.”
Za tę kwotę nabył prawo do wykończonego pod klucz lokalu w jednej z najlepszych lokalizacji w Opolu. Przewidywana wysokość czynszu została określona na poziomie 1197 złotych. Nie da się ukryć, że zrobił świetny interes. Za 200 tysięcy złotych trudno byłoby znaleźć wykończoną pod klucz choćby malutką kawalerkę w Kędzierzynie-Koźlu czy Nysie.
W tej sprawie wątpliwości jest wiele. Przede wszystkim prezydent nie powinien ubiegać się o mieszkania z TBS-u, które z zasady powinny trafiać do osób mniej zamożnych i mających problemy z wzięciem kredytu. Ponadto nie powinien ubiegać się o mieszkanie ze spółki miejskiej, którą sam nadzoruje, bo choć nie jest to prawnie zabronione, to może budzić wiele podejrzeń o faworyzowanie jego osoby.
Prezydent, nadzorujący TBS i będący de facto pracodawcą zarządu takiej spółki, mógł mieć wiedzę dotyczącą jej planów inwestycyjnych. Tym samym mógł jako pierwszy ustawić się do kolejki po najbardziej atrakcyjne mieszkanie. Lokal, do którego prawo nabył Arkadiusz Wiśniewski, został zbudowany na miejskich gruntach. Dlatego jego cena jest niższa, niż rynkowa. Włodarz miasta nie powinien się angażować w inwestycje, które są bardziej opłacalne od innych dlatego, że wykorzystuje się w nich majątek miasta.
Kolejna rzecz: TBS powinien realizować inwestycje, które faktycznie pomagają młodym i niemajętnym ludziom, a nie budować apartamentowce dla osób zarabiających po kilkaset tysięcy złotych rocznie. I co najważniejsze – prezydent Opola jest właścicielem dużego domu jednorodzinnego o wartości co najmniej 650 tysięcy złotych. Wiadomo tym samym, że nie będzie mieszkał w lokalu na Oleskiej, tylko będzie je podnajmował.
Niebywały skandal! Prezydent Opola, który nadzoruje TBS połasił się na mieszkanie w jego zasobach! Te mieszkania miały być dla młodych, których w dostępie do wymarzonego M blokują ceny deweloperów i kredytów! A nie prezydenta, który zarabia 300k rocznie! https://t.co/8V8G1iHXc5
— Mateusz Magdziarz (@matt_magdziarz) May 16, 2022
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!