Nawet 40 tys. pasażerów może odczuć utrudnienia w podróży w wyniku strajku personelu Ryanaira. Irlandzki przewoźnik ostatecznie odwołał 250 lotów, w tym 10 z lub do Polski. Zdaniem części prawników powołujących się na orzeczenie TSUE, oprócz zwrotu za bilet pasażerowie powinni otrzymać odszkodowania.
Według portalu fly4free spośród połączeń z lub do Polski odwołano loty:
FR6728 Bruksela-Charleroi – Kraków, godzina wylotu 06.30
FR6729 Kraków – Bruksela-Charleroi 08.55
FR2581 Malaga-Wrocław 06.20
FR2582 Wrocław-Malaga 10.20
FR3282 Düsseldorf-Weeze – Bydgoszcz 06.35
FR3283 Bydgoszcz – Düsseldorf-Weeze 08.35
FR3048 Porto-Kraków 07.00
FR3047 Kraków-Porto 12.00
FR1712 Kraków-Berlin-Schönefeld 12.45
FR1711 Berlin-Schönefeld-Kraków 11.05
Pasażerowi przysługuje zwrot pełnej kwoty zakupionego biletu lub zmiana terminu lotu; niezależnie od tego zgodnie z prawem europejskim pasażerowie są uprawnieni do uzyskania odszkodowania.
Przewoźnik powinien je wypłacić wszystkim pasażerom, którzy nie zostaną poinformowani o odwołaniu lotu na co najmniej 14 dni przed jego terminem, a ich lot realizował przewoźnik zarejestrowany w Unii Europejskiej lub lot zaczynał lub kończył się na terenie UE. Wynosi ono od 250 do 600 euro.
Tymczasem sam przewoźnik już dwa miesiące wcześniej, przy okazji jednego z wcześniejszych strajków, który spowodował odwołanie 600 lotów w całej Europie, oświadczył, że „w pełni przestrzega wszystkich przepisów EU261, jednak z uwagi na to, że odwołania lotów zostały spowodowane przez nadzwyczajne okoliczności, odszkodowanie nie jest należne”.
Głos w tej sprawie zabrał wtedy hiszpański rząd; oświadczył, że „anulowanie lotu z powodu akcji protestacyjnych podjętych przez personel linii lotniczych nie jest uważane za nadzwyczajne okoliczności”.
Podobną opinię, i to powołując się na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, prezentuje cytowana przez portal rynek-lotniczy.pl Mec. Elżbieta Tyszka, reprezentująca interesy pasażerów linii lotniczych.
– W rozumieniu wyroku TSUE, w przypadku strajku zorganizowanego linia lotnicza ma czas na zmianę siatki połączeń i doprowadzenia do tego, aby loty się odbyły – tłumaczy mec. Tyszka.
Zdaniem portalu irlandzki przewoźnik mimo to pozostanie przy swoim stanowisku, licząc na to, że część poszkodowanych zniechęci perspektywa długiej walki o odszkodowanie.
Strajk załóg pokładowych Ryanaira w Belgii, Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Portugalii i we Włoszech to efekt sporu o warunki pracy. Ryanair stosuje liberalne przepisy irlandzkie zamiast regulacji państw faktycznego zatrudnienia pracowników.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!