1 sierpnia – Dzień Pamięci, wyprostowany środkowy palec oraz napis „Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie!” – w ten skandaliczny sposób reklamowany jest napój energetyczny „Tiger”. „Reklamę” przygotowano specjalnie z okazji 1 sierpnia – 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, krwawego zrywu polskiej młodzieży przeciwko Niemcom. Marka jest własnością znanego z lewackich poglądów i bicia żony byłego boksera Dariusza Michalczewskiego, który posiada też niemiecki paszport, oraz jego fundacji „Równe Szanse”.
Grafika dalej reklamowałaby popularny napój energetyczny, gdyby nie szybka reakcja internautów, którzy zwrócili na nią uwagę. W kilkanaście minut na oficjalnym koncie Tigera na Instagramie pojawiły się negatywne komentarze. Internauci nie kryli swojego oburzenia oraz namawiali do bojkotu produktu.
Według informacji portalu tvp.info za kampanię odpowiada agencja interaktywna Lemon Sky J. Walter Thompson Poland. W rozmowie z dziennikarzem portalu potwierdziła to jedna z pracownic agencji. Około godz. 16:00 w mediach ma pojawić się oficjalne stanowisko twórców reklamy.
Do zaistniałej sytuacji odniósł się współwłaściciel firmy Maspex, produkującej napój Tiger, Krzysztof Pawiński. – Mam osobiście ogromny szacunek do Powstańców. Twarde konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za tę sytuację zostaną wyciągnięte – piszę i dodaje, że „Zadośćuczynimy za popełniony błąd. Wesprzemy program edukacyjny dotyczący Powstania Warszawskiego”.
Grafikę szybko usunięto z Instagrama, chociaż pozostała na stronie internetowej. W internecie jednak nic nie ginie.
Dopiero teraz na to trafiłem. Jak komentować podobne chamstwo? Bo słowa się kończą. pic.twitter.com/j9umDAjAwu
— Marcin Makowski (@makowski_m) 9 sierpnia 2017
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!