Na lęk przed śmiercią składają się nieprzepracowane lęki, jakie mamy w życiu. Bojąc się śmierci – boimy się więc tego, co już znamy – mówi w rozmowie z PAP tanatopedagog, terapeuta prof. Józef Binnebesel.
Prof. Józef Binnebesel z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zajmuje się m.in. percepcją lęku przed śmiercią oraz zagadnieniami dotyczącymi opieki i terapii dzieci przewlekle i terminalnie chorych. Jest twórcą nurtu zwanego tanatopedagogiką.
Zdaniem badacza umieranie jest naturalnym procesem, elementem życia. „Nie boimy się śmierci. Boimy się życia. Lęk przed śmiercią to lęk egzystencjalny związany z przeżywaniem codzienności” – wyjaśnia. Jak dodaje, myśląc o śmierci – boimy się tego, co już znamy, lecz często wypieramy. „To nieprzepracowane lęki, jakie mamy w życiu” – tłumaczy.
Podaje przykład osób z klaustrofobią, które często deklarują obawę, że po śmierci zostaną zamknięte w trumnie. Bywa też, że agnostycy częściej niż ateiści czy osoby głęboko refleksyjnie wierzące w Boga boją się tego, co będzie po śmierci – wynika z badań naukowca.
Prof. Binnebesel prowadził w Polsce, Czechach, na Ukrainie i we Włoszech badania, w ramach których próbował ustalić, dlaczego ludzie boją się śmierci i jak im pomóc ten lęk oswoić. W badaniach tych wzięło udział prawie 800 osób dorosłych.
W czasie warsztatów badani wymieniali pięć lęków, które odczuwają, myśląc o swojej śmierci. Najczęściej wśród obaw pojawiały się obawy przed: bólem, opuszczeniem bliskich, samotnością, cierpieniem bliskich, tym, co będzie potem. Dość często badani wyrażali też w związku ze śmiercią niepokój, że nie zdążą zasmakować życia, pozostawią niezałatwione sprawy, będą bezsilni albo zapomniani.
„Dwa czy trzy powody zwykle ludziom łatwo było wymienić” – relacjonuje pedagog. Jego zdaniem jednak najciekawsze do pracy w ramach terapii są kolejne powody do obaw, które przychodzą już do głowy z większym trudem.
Kolejnym krokiem jest to, by badani spróbowali wyjaśnić, dlaczego akurat tego się boją.
I tak np. osoby, które bały się tego, co będzie po śmierci; uzasadniały, że mają wątpliwości w wierze, boją się nieznanego albo czują się winne. A osoby, które bały się opuszczenia bliskich, wymieniały, że tego już doświadczyły, spodziewają się, że będą same albo nie wierzą swojemu partnerowi.
Trzecie zaś zadanie polegało na tym, by zastanowić się, co można zrobić, by przestać się bać.
Wśród najczęściej wymienianych sposobów na radzenie sobie z lękiem przed śmiercią, badani wymieniali: naprawienie więzów, znalezienie sensu, troszczenie się o ludzi, nie odkładanie niczego na później czy pogłębienie wiary.
„Jeśli ktoś myśląc o własnej śmierci boi się tego, że pozostawi rodzinę, może warto już teraz zadbać o relacje z bliskimi, aby osłabić ten lęk” – podaje przykład pedagog.
„Każdy ukrywa coś, o czym nie chce myśleć; ma przeżycia, do których nie chce wracać. W ten sposób jednak uciekamy, boimy się być sobą” – dodaje naukowiec.
Jego zdaniem jeśli chodzi o lęk przed śmiercią, to celem terapii nie powinno być podanie przez terapeutę konkretnych rozwiązań – ale sprawienie, by badani odkryli w sobie pytania. Zadaniem terapeuty jest zaś wspieranie zadawania przez pacjenta pytań i bycie z nim przy poszukiwaniu w sobie odpowiedzi. To właśnie jest kluczem Tanatopedagogicznej Relacyjnej Terapii Zastępczej, której twórcą jest prof. Binnebesel.
PAP – Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!