– Rozczuliłem się, gdy słyszałem posła Marka Suskiego, który mówił, jak to wielkim zaszczytem jest dla niego to, że może w Sejmie przedstawić projekt Piątki dla Zwierząt. A ja przypomnę, że ten sam poseł Suski za „pierwszego” PiS-u, gdy był procedowany projekt wpisania ochrony życia do konstytucji biegał między posłami swojej partii i zbierał projekt tej nowelizacji, by czasem nie trafiły przed niepowołane oczy. Jak słyszę dziennikarzy bliskich partii rządzącej, słyszę ich słowa takie uderzające w tony „franciszkańskie”, mówienie o „Braciach Mniejszych” jestem wzruszony. I chyba nie jestem tak dobrym człowiekiem – mówił w rozmowie z portalem Do Rzeczy prof. Grzegorz Kucharczyk z Katedry Historycznej Polskiej Akademii Nauk.
Profesor Kucharczyk dodał, że „nikt normalny nie popiera bezsensownego cierpienia, czy zadawania bólu. Jednak należy zachować właściwą miarę rzeczy. Nie może być tak, że świat płacze i wzrusza się losem zwierząt, a jako prawo człowieka uznaje zabicie dziecka nienarodzonego”.
– Kardynał Roberst Sarah pisze w swej książce, że świat dziś kłóci się o rzeczy drugorzędne. Bo z całym szacunkiem dla wszystkich Bożych stworzeń, to człowiek jest koroną stworzenia. Nie zauważanie mordowania i cierpienia nienarodzonych dzieci, które są zabijane tylko dlatego, że istnieje nawet nie choroba, ale podejrzenie choroby, a jednoczesna troska o zwierzątka jest dowodem na tą wspomnianą asymetrię miłosierdzia. Do tego warto też wspomnieć, że bywali w historii przywódcy, którzy bardzo kochali zwierzęta, a jednocześnie nie mieli problemu z mordowaniem ludzi – zauważył prof. Kucharczyk.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!