– Bardziej cenię swoje sumienie niż pracę na uniwersytecie, który mnie nie chce. Jeśli uniwersytet mnie nie chce, to nie będę na nim pracował — powiedział w programie „Strefa starcia” w TVP Info prof. Aleksander Nalaskowski, którego rektor UMK zawiesił za słowa o LGBT.
– Nie mam do nikogo pretensji, nie mam do pana rektora pretensji. (…) Idę swoją drogą, zgodnie z własnym sumieniem i nie ma takiej rzeczy, której bym się sprzedał — dodał prof. Nalaskowski.
– Ale czy ktoś zechce tak samo mówić jak ja i tak się zachowywać? Daj Boże! — dodał.
Prof. Nalaskowski zwrócił się z ważnym apelem.
– Polecam, żeby ludzie się nie bali. Trzeba pewne rzeczy mówić wprost! — podkreślił.
Odnosząc się do zarzutów, że jest nietolerancyjny, odpowiedział: „Jestem nietolerancyjny, co widzę na takich marszach, jakie widziałem. Jestem nietolerancyjny dla obscenium dla świństw, dla fucków pokazywanych zza kordonów policji, dla tęczowych wcieleń naszych świętości (…) Jestem wobec tego nietolerancyjny, to fakt. Tu posypuję głowę popiołem.”
Zapytany o to, co jest celem ideologii LGBT, odpowiedział: „Zniszczenie Kościoła. To nie jest ideologia, tylko doktryna wojenna. Mamy do czynienia z wciskaniem zachowań charakterystycznych dla LGBT i przekonywaniem, że wszyscy jesteśmy normalni i że to LGBTQ można w nieskończoność poszerzać. To jest otwarta wojna, która zmierza do wyrugowania chrześcijaństwa z życia.”
Jak zaznaczył: „Nie damy sobie odebrać religii i Pana Boga!”
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!