Profesor Norman Finkelstein w rozmowie z wPolityce.pl przyznał, że zgodził się na wywiad, bo jest oburzony tym, co ostatnio robi Izrael w sprawie Polski.
– Nie podoba mi się, że Polska jest po raz kolejny atakowana i do tego ataku jest wykorzystywany Holokaust – przyznał autor książki “Przedsiębiorstwo Holokaust”, który wspominał w czasie rozmowy, że większość jego rodziny zginęła w Holokauście i dlatego tym bardziej nie podoba mu się sposób, w jaki Izrael wykorzystuje tragedię narodu żydowskiego.
– Kiedy to obserwuję, mam mdłości, dlatego zdecydowałem się o tym porozmawiać. Izrael zdecydował się na kolejne, tanie i niskie wykorzystywanie Holokaustu. Powód jest czysto polityczny – podkreśla i dodaje, że Izrael nie ma oporów, by paktować z “najbardziej antysemickim krajem na świecie”, jakim jest Arabia Saudyjska.
– USA i Izrael wspólnie współpracują z najbardziej antysemickim reżimem na świecie. Teraz są tak bardzo oburzeni antysemityzmem Polaków. To jest po prostu śmieszne – grzmi.
– Zmiana polskiego prawa to kolejna wymówka i kolejny pretekst, żeby znowu mówić o Holokauście, antysemityzmie, a nie mówić o zbrodniach Izraela przeciwko prawom człowieka. Dużo się mówi, że Izrael przygotowuje się do kolejnej wojny przeciwko Libanowi i Iranowi – uważa Finkelstein.
Dodaje, że nie podoba mu się zarówno prawo w Izraelu jak i w Polsce, które zamyka usta w dyskusjach o historii, ale postawę Izraela uznaje za czystą hipokryzję. Podaje inny przykład:
– W tym samym czasie Izrael starają się zakazać działalności organizacji BDS, której celem jest globalna światowa kampania na rzecz bojkotu Izraela i kupowania wszelkich produktów z Izraela. To jest po prostu śmieszne, ponieważ Izrael wykorzystuje wszystkie swoje moce, żeby kryminalizować BDS. Jednocześnie wyrażają oburzenie z prawa ograniczającego mówienie o pewnych rzeczach na temat II wojny światowej w Polsce.
Zwraca uwagę, że “zasługi” w podnoszeniu roszczeń żydowskich organizacji z USA ma były prezydent USA, Bill Clinton.
– Jednym z największych darczyńców na kampanię Billa Clintona był Edgar Bronfman, który wtedy pełnił funkcję prezesa Światowego Kongresu Żydów. Clinton wtedy wyrządził przysługę Bronfmanowi za pieniądze, które przekazał na jego kampanię wyborczą i poparł restytucję mienia pożydowskiego – stwierdza.
Dodaje, że Niemcy nie bądą tak atakowani jak Polacy. Powód?
– Nie jest też mądrze atakować Niemców, ponieważ Niemcy to potęga od której Izrael nie chce się odciąć. Polskę łatwo jest atakować. Łatwiej jest wybrać taki cel. […] Nienawiść do Niemców narodziła się po eksterminacji dokonanej przez nazistów. Jednak tej nienawiści zawsze towarzyszył szacunek, ponieważ nie można nie szanować niemieckiej kultury, literatury, sztuki czy osiągnięć. […] Żydzi nie nienawidzą Polaków, ale gardzą nimi. Patrzą na Polaków z góry. Polacy są postrzegani jako głupi, prymitywni, zaściankowi. Nigdy nie zaobserwowałem u Żydów nienawiści dla Polaków, zawsze to była pogarda. W „polish jokes” Polacy są przedstawieni jako głupi. Nie ma takich dowcipów o Niemcach – zauważa.
Na koniec daje radę, co Polska powinna zrobić w trwającym konflikcie:
– Polska powinna przypomnieć Izraelowi, że zamiast wskazywać palcem na innych, powinni zająć się swoimi sprawami i bardzo uważnie przyjrzeć się sobie w lustrze.
Źródło: wpolityce.pl/niezlomni.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!