We Wrocławiu zebrały się feministki, które szumnie nazwały swój spęd Kongresem Kobiet. Jak zauważył Rafał Ziemkiewicz, kongresy komunistyczne nie były kongresami „ruchu robotniczego”, choć uzurpowały sobie taką nazwę. Również kongres feministek nie jest żadnym „kongresem kobiet”.
Gościem honorowym spędu był lider Platformy Obywatelskiej, któremu feministki przyznały nagrodę za to, że “jako premier wprowadził refundację in vitro, opowiada się też za legalizacją związków partnerskich”. To, co działo się we Wrocławiu, było szeroko komentowane w mediach społecznościowych.
Historia przyspieszyła. Coś co jeszcze kilka lat temu byłoby tylko kretyńskim żartem rodem z Monty Pythona, dziś wypowiadane jest z pełną powagą przy aplauzie mózgów gładkich… https://t.co/Z8PGsm20FD
— sławek jastrzębowski Salon24 🇵🇱 (@sjastrzebowski) October 9, 2022
Żeby czterdziestki. Kulczyk w wieku 47 lat była tam jedną z najmłodszych.
Babsztyle po menupauzie będą tworzyć ustawę o menstruacji 🤣— Zbyszek Zapolski 🇵🇱 (@ZzPolski) October 9, 2022
Kongresy komunistyczne nie były kongresami „ruchu robotniczego” choć uzurpowały sobie taką nazwę. Również kongres feministek nie jest żadnym „kongresem kobiet”.
„To elementarne, drogi Watsonie”
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) October 9, 2022
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!