– Firmy borykają się z brakiem pracowników, a to zagraża polskiej gospodarce. Rozwiązaniem może być większe otwarcie rynku pracy na emigrantów zarobkowych – przekonywali uczestnicy debaty zorganizowanej w Ministerstwie Rodziny Pracy i Polityki Społecznej.
W debacie wzięli udział przedstawiciele pracodawców, urzędów pracy oraz MRPiPS. Uczestniczących w niej przedstawicieli pracodawców najwyraźniej niewiele obchodzi przyszłość Polski, zdają się oni bowiem wyznawać zasadę: „po nas choćby potop”. Najważniejszy jest więc zysk – tu i teraz. Podobnie zdają się podchodzić do sprawy przedstawiciele rządu, dla których liczą się przede wszystkim wskaźniki wzrostu PKB, przy czym absolutnie nie oglądają się oni na długofalowe skutki takich działań.
Jak informuje PAP, wiceminister resortu pracy Stanisław Szwed zwrócił uwagę, że „coraz częściej słyszymy o potrzebach pracodawców, którzy mają problemy ze znalezieniem pracowników”.
– Dlatego zmienia się także rola Urzędów Pracy. Intencją naszego spotkania jest wypracowanie takiego modelu działania, w którym współpraca pracodawców z urzędami pracy będzie bardziej efektywna – powiedział Szwed.
Dyrektor Departamentu Pracy MRPiPS Ewa Flaszyńska wskazała, że w urzędach pracy zarejestrowanych jest blisko 950 tys. osób. Według niej są to osoby przede wszystkim trwale bezrobotne, bez doświadczenia zawodowego i kwalifikacji.
– Mamy bardzo dużo osób niewykorzystanych na rynku pracy. Z drugiej strony mamy też pracodawców, którzy zgłaszają zapotrzebowanie na konkretnych pracowników lub zgłaszają fakt, że po prostu tych pracowników w niektórych branżach brakuje – powiedziała Flaszyńska.
Katarzyna Niemyjska ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców wskazała, że rozwiązaniem problemu niedoboru pracowników jest otwarcie rynku pracy na emigrantów zarobkowych. Zaznaczyła, że problem ze znalezieniem pracowników dotyczy każdej branży, nie tylko budowlanki czy transportu.
– Potrzebne są odpowiednie rozwiązania systemowe, które ułatwiłyby emigrantom zarobkowym przyjazd do Polski. Otrzymujemy informacje, że dużo Ukraińców wyjeżdża już do pracy do Niemiec. Tam dostają darmowe kursy językowe, pracodawcy dają im możliwość przygotowania się do pracy, są szybsze zmiany kwalifikacji. Warto się tym zainspirować, bo niedobory na rynku pracy będą zagrożeniem dla polskiej gospodarki – oceniła Niemyjska, cytowana przez PAP.
Jak dodała, Polska do 2050 r. powinna przyjąć 5 mln emigrantów zarobkowych, by utrzymać obecną skalę wzrostu gospodarczego.
/money.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!