Zakaz leczenia homoseksualizmu (kary do 120 tysięcy euro), rządzący, którzy uważają, że dzieci nie należą do rodziców i wprowadzają przymusową seksualizację w szkołach oraz dyskryminuje broniących dzieci i obywateli twierdzących, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety. Hiszpania stała się polem doświadczalnym Europy jeśli chodzi o wdrażanie ideologii LGBT.
Działacze LGBT w hiszpańskich szkołach „zachęcają nieletnich uczniów do denuncjowania rodziców, jeśli ci popełniają przestępstwa homofobiczne” – informuje Juan Carlos Corvera, prezes sieci szkół stowarzyszonych wokół fundacji rodzin chrześcijańskich „Educatio Servanda”. Za sprzeciw wobec takiej działalności lub za krytykę ideologii gender grożą surowe kary, informuje dorzeczy.pl.
„Każdy, kto szuka przykładów potwierdzających, że za ruchem LGBT stoi nie tylko ideologia o cechach najzupełniej totalitarnych, ale też potężna władza – powinien zerknąć na Hiszpanię” – wskazano w artykule.
Dorzeczy.pl zwraca uwagę na „obróbkę ideologiczną”, jakiej poddawane są dzieci w hiszpańskich szkołach – i to wszystkich, nie tylko państwowych, pod przymusem. – Nie możemy w żaden sposób myśleć, że dzieci należą do rodziców – oświadczyła minister edukacji Isabel Celaá.
– Dzieci maczystowskich ojców i matek mają takie samo prawo jak reszta dzieci do edukacji w zakresie wolności, feminizmu i równości. Dzieci homofobicznych matek i ojców muszą wiedzieć, że mogą kochać, kogo chcą, jak chcą i kiedy chcą, ponieważ edukacja w duchu równości jest jednym z filarów demokracji i tego rządu – oświadczyłą minister do spraw równości płci.
W praktyce, jak czytamy na portalu, oznacza to udział w „perwersyjnych praktykach i warsztatach” (np. technik masturbacji), oferowanie „nieodwracalnego leczenia hormonalnego i to bez wiedzy rodziców lub przy ich zdecydowanym sprzeciwie”, promocję homoseksualizmu czy motywowanie uczniów do denuncjowania rodziców za „przestępstwa homofobiczne”. Karana jest również krytyka tego systemu i samej ideologii gender – zapłacić można nawet równowartość 200 tys. zł.
– Oni zawsze postępują tak samo, czyli ukazują się jako ofiary. Nasza epoka już nie chce bohaterów, ale promuje ofiary. Wystarczy spojrzeć, co robią w Zachodniej Europie: „ofiary” przekształciły się w prawdziwych tyranów. Polacy: nie pozwólcie, aby u was stało się to samo. Jeszcze macie czas – cytuje dorzeczy.pl Fernando Paza, historyka i dziennikarza, który stał się ofiarą, jak pisze portal, „medialnego linczu”.
Wszystko dlatego, że Paz „ośmielił się wypowiedzieć jedno, dawno już zapomniane zdanie w Hiszpanii: »Naturalna rodzina to związek mężczyzny i kobiety«”, a do tego wyznał, że gdyby miał „homoseksualnego syna, rozważałby pomoc dla niego”.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!