Sytuacja na rynku trzody chlewnej jest dramatyczna. Rolnicy hodowcy są zadłużeni, produkują poniżej kosztów. Część z nich obawia się bankructwa – informuje Radio Maryja.
Za 1 kg tucznika rolnicy dostają obecnie w najlepszym wypadku ok. 3 zł i 70 gr. Hodowcy podkreślają, że od kilku lat systematycznie tracą na sprzedaży tuczników. Dodatkowo dochodzi ASF, który zagraża ich gospodarstwom.
Zła sytuacja na rynku trzody chlewnej powoduje, że cześć rolników decyduje się wychodzić na ulice i manifestować swoje niezadowolenie. W miniony piątek ich protest odbył się na krajowej 11 w okolicach Ujścia koło Piły. Uczestniczyło w nim kilkudziesięciu hodowców z Wielkopolski.
Protestujący domagali się m.in. zastosowania mechanizmów, które poprawią ich sytuację. Postulowali też m.in. o nałożenie na markety ustawowego obowiązku zakupu od 20 do 30 proc. produktów od lokalnych producentów z danego powiatu lub powiatów ościennych, na których sklep się znajduje.
O trudnej sytuacji rolników hodowców mówił w TV Trwam Eugeniusz Koczorowski, prezes Grupy Producentów Trzody Chlewnej w Budzyniu.
– Dla nas, rolników, jest bardzo tragiczna sytuacja. Mali rolnicy generalnie likwidują stada. W dużych gospodarstwach sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, bo w gospodarstwo są zainwestowane nawet miliony złotych. Jesteśmy zadłużeni. Na dzień dzisiejszy produkujemy zdecydowanie poniżej kosztów. Mamy podpisaną umowę z ARiMR w tych gospodarstwach z czego skorzystaliśmy i nie możemy ich zlikwidować. Jesteśmy bez wyjścia, musimy produkować i generować coraz większe straty – powiedział Eugeniusz Koczorowski.
Gospodarze zapowiadają, że jeżeli resort rolnictwa nie zaproponuje im konkretnych rozwiązań i nie przystanie na ich żądania, będą protestować na drogach krajowych w całej Polsce. Rolnicy mówią też o protestach w stolicy. Najprawdopodobniej manifestacja odbędzie się w najbliższy czwartek.
/Radio Maryja/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!