Radna powiatu piaseczyńskiego w bardzo ostrych słowach skrytykowała powstanie sklepu sieci Lidl w podwarszawskich Jankach w miejscu, gdzie dawniej był zlokalizowany market Piotr i Paweł.
Wielki plan Hitlera o niemieckiej dominacji w realizacji. Był Piotr i Paweł od lat. Ale nie wytrzymał konkurencji… i dyktatu cenowego. Bezzwrotna wielomiliardowa w Euro pożyczka z Banku Europejskiego przynosi efekty. Skalę ekspansji i proces wycinania konkurencji już widać. Janki.. #niedlaLidla – napisała na Facebooku.
Swoim wpisem wywołała burzę. Sprawą zainteresowały się lokalne media, co wyraźnie ucieszyło radną.
Przebiło się! Jeśli chociaż jedna osoba będzie miała refleksję nad zakupami w niemieckim Lidlu, po czym wybierze inną markę, to jest to dobry kierunek. Jestem u siebie, a Lidl nie. I nie chce żyć w kraju kolonialnym. A Lidlowi, Kauflandowi, Biedronce, Aldiemu, Spaarowi dziękuję. Agresywna ekspansja wsparta finansowaniem przez niemiecki rząd… nie musi mi się podobać – napisała w kolejnym wpisie.
Początkowo pod jej wpisami prowadzona była ożywiona dyskusja. Jednak w pewnym momencie Magdalena Mika-Kosior zdecydowała się na wyłączenie możliwości komentowania.
Ponieważ szkoda czasu na trolling i odpowiedzi na komentarze z których nic nie wynika dla sprawy, ograniczam możliwość komentowania tylko dla znajomych. Reszta co najwyżej może czytać – stwierdziła.
W imieniu piaseczyńskiego Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej, jego przewodniczący wydał oświadczenie, w którym radni odcinają się od swojej klubowej koleżanki.
Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej oświadcza, iż stanowczo odcina się od prezentowanych przez autorkę treści, a prezentowane przez nią poglądy są jej prywatną, osobistą opinią. Niezależnie od oceny działalności obcych sieci handlowych w Polsce, za nieadekwatne i budzące niesmak uznajemy porównanie działań wolnego rynku do zbrodniczej działalności okupacyjnej hitlerowców w okresie II wojny światowej. Jednocześnie wypowiedzi radnej dotyczące pracowników ww. sieci handlowej odbieramy jako aroganckie i skandaliczne napiętnowanie ciężko, uczciwie pracujących ludzi, z usług których korzysta znaczna część mieszkańców. Stoimy na stanowisku, że osoba pełniąca funkcję publiczną zobowiązana jest do zachowania szczególnej staranności i powściągliwości w wyrażaniu swoich opinii i ferowaniu ocen – oświadczono.
To nie spodobało się Magdalenie Mika-Kosior.
Dopuściłeś się pomówienia publicznego. Treść mojej wypowiedzi nie ma nic wspólnego z treścią oświadczenia. Wypowiadanie niepochlebnych i nieprawdziwych opinii o innej osobie może mieć dwojakie skutki. Z jednej strony tego typu czyny mogą naruszać dobra osobiste, z drugiej zaś być podstawą wniesienia prywatnego aktu oskarżenia do sądu z art. 212 kodeksu karnego – zripostowała.
Może jest w tym trochę racji?
Źródło: medianarodowe.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!