Apel opiewających stan wojenny i stających w obronie przywilejów emerytalnych byłych esbeków „obrońców demokracji”, wzywających między innymi wojsko i policję do buntu przeciwko legalnej władzy, zyskuje coraz szersze poparcie wśród „kombatantów” stanu wojennego. Zwołują się oni pod wpisami na FB płk. Mazguły, jednego z sygnatariuszy „odezwy”, tłumacząc równocześnie swoje wybory sprzed lat:
„Wszyscy, służąc wówczas w LWP w jakimś stopniu braliśmy w tym udział. Ja się tego nie wstydzę, bo wiem, ze była to smutna konieczność i gdyby nie ta „akcja” to diabli wiedzą jak potoczyłyby się losy Polski i Polaków” – pisze na facebooku o stanie wojennym Juliusz Bortkiewicz.
Odpowiedział mu niejaki Józef Marek Wiśniewski:
„My tu jeszcze Juliuszu, spośród znajomych pana pułkownika, to kilka kompanii dobrze wyszkolonego wojska, gotowego 😉 służyć prawdziwie dobrej zmianie, zmontujemy. No nie?”
Pozostaje mieć nadzieję, że żandarmeria wojskowa zdążyła już odwiedzić tego pana i odpowiednio się nim zajęła…
Jednakże pojawiają się też głosy krytyczne wobec postawy przynajmniej części SB, a to dlatego, że – wedle niektórych – nie dość konsekwentnie zwalczała Kościół Katolicki. Oto bowiem jakiś Jerzy Grunwald stwierdza:
„Jestem za obniżeniem 5% emerytur byłym funkcjonariuszom SB z wydziału III-go. Odpuścili kościołowi i efekty znamy wszyscy…”
Zapewne powyższa uwaga nie dotyczy tych funkcjonariuszy, którzy wiedzieli, jak postępować z niepokornymi księżmi w rodzaju księdza Jerzego Popiełuszki…
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!