W ostatnich dniach w regionie po raz kolejny doszło do aktów wandalizmów polegających na zniszczeniu polskojęzycznych tablic informacyjnych oraz znaków drogowych. Z ustaleń redakcji „Głosu Ludu”, gazety Polaków w Republice Czeskiej, wynika, że do zniszczeń doszło na terenie gminy Wędrynia oraz przy wjeździe do Trzyńca-Łyżbic. Wydarzenie komentuje redaktor naczelny „Głosu Ludu”, Tomasz Wolff.
W kwestii zamalowywania polskich napisów są dwa, równie stanowcze stanowiska. Część osób twierdzi, że kolejnych aktów wandalizmu nie powinno się upubliczniać w gazecie, bo tylko nakręca się potencjalnych wandali, dla których jedynym argumentem jest spray w ręku. Inni mówią z kolei, że gazeta Polaków jest właśnie od tego, żeby pisać o takich „popisach”, które tak naprawdę są zwykłą dziecinadą. I jak tu być mądrym?
Przy okazji ostatniej aktywności nasunęło mi się kilka skojarzeń. Ostatnio jakoś nie pisaliśmy o zamalowywaniu tablic w gazecie, odwracaniu ich, niszczeniu, a jednak kolejne akty wandalizmu wciąż mają miejsce. Czyli to nie jest tak do końca, że jak „Głos” coś napisze, to po chwili uaktywniają się „malarze”. Najwyraźniej głupota jest zjawiskiem stałym.
Bazgranie sprayem jest zwykłym aktem desperacji. O ile bardzo łatwo jest walnąć głupi bohomaz, nie można wymazać Polaków z tej ziemi. Żyjących tu od setek lat, tworzących, aktywnych społeczników, wydających na świat kolejne pokolenia. Łatwo jest przekreślić flamastrem Wędrynię, ale nikomu nie uda się wygumować informacji, że Polacy w tej miejscowości byli, są i będą. I mają się dobrze. To wszystko jest tak oczywiste, jak to, że „Olza płynie po dolinie”.
Nie mogę stać obojętnie, kiedy ktoś próbuje podważyć nasze istnienie. Dlatego takim aktom wandalizmu mówię zdecydowane „nie”.
http://www.glosludu.cz/Wiadomosci/detail/Nikt_nas_nie_wygumuje/0
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!