Wiadomości

Reprezentant mniejszości niemieckiej do Tuska: Liczę na pana mocny głos

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

– Reprezentuję stronę mniejszości niemieckiej i liczę na mocny głos poparcia w tej kwestii – powiedział uczestnik spotkania z Donaldem Tuskiem.

Donald Tusk kontynuuje objazd po Polsce. Lider Platformy Obywatelskiej spotkał się w poniedziałek z samorządowcami w Kędzierzynie-Koźlu. W pewnym momencie głos zabrał mężczyzna, który przekazał, że reprezentuje mniejszość niemiecką. Jak zapewnił, jest oburzony działaniami władzy ws. języka niemieckiego.

– Chciałem poruszyć jedną rzecz, znaną panu premierowi, z perspektywy dyskryminacji w nauce języka niemieckiego w szkołach w naszym regionie i nie tylko. Te zmiany w prawie, które nastąpiły są niezgodne z konstytucją dyskryminowanie jednej grupy społecznej, tak po prostu być nie może. Reprezentuję stronę mniejszości niemieckiej i liczę na wyraźny, mocny głos poparcia w te kwestii. To jest dla nasz niesłychanie ważne. We wspólnotach mieszkaniowych nie tylko członków mniejszości też pojawia się wielki bunt. Stąd też Platforma Obywatelska ma tutaj mocniejszą pozycję. Liczymy, że ten głos będzie zdecydowany i pomoże w rozwiązaniu tej kwestii w przyszłości – mówił mężczyzna na spotkaniu.

Lider PO podkreślił, że szacunek dla mniejszości jest dla niego niezwykle istotną rzeczą. – Byłem przez dziesięć dni w województwie śląskim i z niezwykła empatią, jako Kaszeba i potomek mieszkańców Wolnego Miasta Gdańska jestem bardzo wyczulony na tę kwestię, żeby szanować tożsamości, tak jak trzeba szanować każdego człowieka. Jego prawa, jego obyczaje i tradycje – mówił

Lider PO podkreślił, że należy mieć “stosunek nacechowany empatią” do różnego dziedzictwa i praw mniejszości. – Dla mnie głębokim testem demokracji, jest jaki władza państwowa ma stosunek do grup mniejszości i odrębności. To nie jest tylko kwestia waszych kłopotów na Opolszczyźnie, jeżeli chodzi o negatywne decyzje rządy, jeżeli chodzi o kwestie języka niemieckiego. Na Śląsku ludzie pytali mnie na każdym spotkaniu, “czy mamy szansę na język regionalny”. Nawet taka rozpacz w oczach, jak mówią “przypominają nam się najgorsze losy Śląska, gdy ktoś przyjeżdżał z Warszawy i mówił, że Ślązacy to są Niemcy” – mówił Tusk.

/dorzeczy.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!