Jak informuje portal pch24.pl czterdziestu pięciu z pięćdziesięciu senatorów zasiadających w wyższej Izbie kongresu poparło wniosek, by nie poddawać byłego prezydenta Donalda Trumpa po raz kolejny procedurze impeachmentu. Chociaż inicjatywa nie powiodła się, komentatorzy wskazują, że to wyraźny znak, iż były szef Białego Domu nie zostanie skazany za domniemane podżeganie do szarży na Kapitol, w wyniku której śmierć poniosło pięć osób.
Donald Trump i tak spotkał się z nagonką mediów głównego nurtu. Zablokowano jego konta w mediach społecznościowych, a niektóre podmioty gospodarcze, w tym banki, zerwały z nim umowy dotyczące świadczenia usług finansowych. Senator Rand Paul wystąpił z inicjatywą, by zagłosować w sprawie wniosku, czy postawienie prezydentowi Trumpowi zarzutów i pociągnięcie go do odpowiedzialności konstytucyjnej w ramach procedury impeachmentu jest zgodne z konstytucją.
Izba zdominowana przez Demokratów odrzuciła wniosek stosunkiem głosów 55 do 45. Jedynie pięciu republikańskich prawodawców dołączyło do Demokratów. W przypadku impeachmentu konieczne byłoby wsparcie 17 Republikanów, którzy opowiedzieliby się za uznaniem Trumpa winnego stawianych mu zarzutów. – To jeden z nielicznych przypadków w Waszyngtonie, kiedy przegrana jest tak naprawdę zwycięstwem – komentował po głosowaniu senator Paul. – Czterdzieści pięć głosów oznacza, że proces impeachmentu jest martwy w dniu jego inicjacji – zaznaczył.
Paul, podobnie jak inni Republikanie, jest zdania, iż postępowanie w sprawie oskarżenia byłego prezydenta jest niezgodne z konstytucją ze względu na to, że Trump opuścił urząd w zeszłą środę, a postępowanie w sprawie impeachmentu dotyczy usunięcia z urzędu. Ponadto proces będzie nadzorowany przez demokratycznego senatora Patricka Leahy, a nie przez głównego sędziego USA Johna Robertsa. Leahy, liczący 80 lat, trafił na krótko do szpitala we wtorek wieczorem, ale wrócił do domu tego samego dnia.
Niektórzy senatorowie sugerowali po głosowaniu w sprawie wniosku Paula, że wcale nie jest jeszcze przesądzona kwestia tego, jak ewentualnie zagłosują w przypadku orzekania o winie lub niewinności 45. prezydenta oskarżanego o podżeganie do przemocy. – To zupełnie inna sprawa, jeśli o mnie chodzi – komentował republikański senator Rob Portman. Chuck Schumer, który przewodzi większości w Senacie, był oburzony wnioskiem Paula i uznał go za „jednoznacznie zły”. Twierdził, że tego typu wniosek, gdyby został zaakceptowany, zapewniłby „konstytucyjną kartę wyjścia z więzienia bez więzienia” dla prezydentów winnych wykroczeń.
Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów
Sprawa pociągnięcia prezydenta Trumpa do odpowiedzialności konstytucyjnej za domniemane podżeganie do nienawiści stała się gorącą kwestią wśród naukowców, którzy zastanawiają się, czy Senat może przeprowadzić proces Trumpa, gdy ten już nie sprawuje urzędu. Demokraci są zdeterminowani, ponieważ za wszelką cenę chcą doprowadzić do usunięcia byłego prezydenta z polityki i podziału Partii Republikańskiej. Trump, ze względu na dużą popularność wśród Amerykanów, zagraża interesom establishmentu. Część Republikanów chciałaby się go pozbyć, ale nie mogą tego zrobić, ponieważ 45. prezydent – jak nigdy dotąd żaden kandydat tej partii – uzyskał rekordową liczbę głosów poparcia. W dodatku zbudował silny ruch.
Część konstytucjonalistów jest zdania, że Trumpa można poddać procedurze impeachmentu. Argumentują, że „późne oskarżenie” jest zgodne z konstytucją i prezydenci, którzy dopuszczają się niewłaściwego postępowania, nie powinni być chronieni przed procesem przewidzianym w Konstytucji w celu pociągnięcia ich do odpowiedzialności. Konstytucja amerykańska stwierdza, że postępowanie w sprawie impeachmentu może skutkować w przyszłości pozbawieniem urzędu.
Jedną z senator, która zagłosowała przeciwko wnioskowi Paula, była Lisa Murkowski. – Analiza tego faktu doprowadziła mnie do wniosku, że jest on zgodny z konstytucją, uznając, że oskarżenie nie polega wyłącznie na usunięciu prezydenta, ale jest również kwestią konsekwencji politycznych – tłumaczyła dziennikarzom. Poza nią z partii wyłamali się: Mitt Romney, Susan Collins, Ben Sasse i Patrick Toomey.
Trump jest jedynym prezydentem, który został dwukrotnie postawiony w stan oskarżenia przez Izbę Reprezentantów i pierwszym, który ma być pozbawiony możliwości ubiegania się o jakiekolwiek stanowisko publiczne w kraju, o ile zagłosuje za jego winą w procesie impeachmentu dwie trzecie senatorów. W lutym ub. roku prezydent został uniewinniony przez Senat. Zarzucano mu wówczas nadużycie władzy i utrudnianie postępowania kongresmenów dotyczącego jego domniemanej ingerencji w proces poszukiwania „haków” na Joe Bidena w związku z zaangażowaniem obecnego prezydenta i syna Huntera na Ukrainie.
Oskarżenie za domniemane podżegania do zamieszek będzie trudno przeforsować, mimo że część Republikanów jest wściekła na prezydenta za uporczywe kwestionowanie wyników wyborów i nieudane próby obalenia zwycięstwa Bidena 3 listopada ub. roku. Żaden republikański senator nie powiedział definitywnie, że planuje zagłosować za skazaniem Trumpa. Konstytucja wymaga, by procesowi impeachmentu przewodził główny sędzia Sądu Najwyższego. Senat jednak twierdzi, że w przypadku, gdy prezydent nie sprawuje urzędu, funkcję przewodniczącego może pełnić przedstawiciel większości senackiej. Leahy jest najstarszym Demokratą w Izbie i posiada tytuł przewodniczącego Senatu pro tempore. Dziewięciu Demokratów Izby Reprezentantów, którzy będą pełnić funkcję prokuratorów, zainicjowało proces impeachmentu w poniedziałek, przekazując Senatowi akt oskarżenia.
Jeszcze nie wszystko stracone.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!