Pod koniec rozmowy Robert Mazurek próbował zadać Kamilowi Borniczukowi pytanie, jednak polityk przerwał mu i zaczął prostować słowa redaktora.
– Czy to nie jest tak, że po prostu przegraliście wybory wewnątrz partii i… – zaczął Mazurek.
– Wygraliśmy wybory wewnątrz partii – przerwał mu Bortniczuk i zaczął tłumaczyć szczegóły.
– Czy mogę jednak dokończyć pytanie – kontynuował Mazurek, jednak nie był w stanie przerwać wypowiedzi politykowi.
– Skoro ja nie mogę dokończyć pytania, to ja już sobie pójdę, a pan będzie mówił – stwierdził prowadzący. – Bardzo serdecznie państwu dziękuję. To była próba rozmowy z posłem Porozumienia Kamilem Bortniczukiem, który nie pozwala sobie zadać pytania, ale za to chętnie wygłosi monolog. Zostawiam państwa z posłem Bortniczukiem, jeśli będzie jeszcze chciał coś poopowiadać, to damy mu tę szansę – dodał dziennikarz i opuścił studio.
Nie zrażony reakcją Mazurka Bortniczuk jeszcze przez kilka minut, sam na antenie, opowiadał o szczegółach konfliktu w Porozumieniu.
Jak oceniacie takie zachowanie?
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!