– Nie ma żadnych aparatowo-programowych przeciwwskazań, żebyśmy żyli dobrze i normalnie, nawet jeśli wypowiedzą nam taką wojnę jak krymska izolacja – oznajmił German Klimenko, doradca Władimira Putina ds. rozwoju internetu, komentując dla mediów zagadnienie odłączenia Rosji od globalnej sieci.
Przedstawiciel Kremla zapewniał dziennikarzy, iż jego państwo jest „techniczne przygotowane” do odłączenia się od internetu, choć zdaje sobie sprawę, że nie dla wszystkich odbyłoby się to w sposób „bezbolesny”.
– Okaże się, że ktoś przechowywał swoje dane za granicą wbrew postanowieniu o ich przechowywaniu tutaj. Ktoś założył domeny za granicą. Prawdopodobnie zetkną się z pewnymi trudnościami – tłumaczył mediom Klimenko.
Doradca Putina wyraził także obawy, co do „prób sabotażu” i ingerowania w wewnętrzne sprawy Rosji poprzez ataki hakerskie na instytucje rządowe. Co ciekawe, to Rosjanie oskarżani są o tego typu działania wobec Amerykanów podczas ostatniej kampanii prezydenckiej.
Czy Rosja „odłączy się” od Internetu? Jest to mało prawdopodobne. Chyba, że pozbawieni dostępu do globalnej sieci zostaną jedynie szarzy obywatele, a decydenci i elity, utrzymają ten przywilej.
Źródło: dzienniknarodowy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!