Rosyjscy deputowani będą domagali się od władz w Kijowie odszkodowania za straty, jakie ponieśli mieszkańcy zaanektowanego Krymu, gdy półwysep znajdował się w granicach Ukrainy. W Dumie Państwowej, izbie niższej rosyjskiego parlamentu, powołana została specjalna komisja, która oszacuje straty. Część rosyjskich ekspertów i opozycja krytykuje ten pomysł, nazywając go „niegodnym” i „cynicznym”.
Autorem pomysłu żądania odszkodowania od Ukrainy za 25 lat rządów na Krymie jest przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin. Polityk mówił o tym w Symferopolu, stolicy zaanektowanego półwyspu, w trakcie obchodów piątej rocznicy aneksji.
Kilka dni później rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że administracja prezydenta Rosji nic na ten temat nie wie. Tymczasem jak poinformowało radio Echo Moskwy, w Dumie Państwowej została powołana komisja, która obliczyć ma wysokość roszczeń.
Część rosyjskich ekspertów i niezależnych komentatorów ostrzegła władze Rosji przed takimi działaniami. Autor jednego z blogów ostrzega rosyjskie władze, że tego typu pomysły mogą skutkować tzw. roszczeniami odwetowymi, z którymi wystąpią do Rosji wszystkie kraje, które doznały krzywd – zarówno moralnych, terytorialnych, jak i gospodarczych od Związku Radzieckiego oraz współczesnej Federacji Rosyjskiej.
/IAR/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!