W wyzwoleniu Polski w jej obecnych granicach zginęło 600 tys. radzieckich żołnierzy, 55 proc. wszystkich strat ludzkich Armii Czerwonej w Europie poza granicami ZSRR z 1945 roku. W Polsce zginęło więc wtedy więcej naszych żołnierzy niż w Niemczech i we wszystkich innych krajach europejskich razem wziętych – powiedział rosyjski polityk.
Dodał, że obecne działania Polski uderzają w zawartą w 1994 roku polsko-rosyjską umowę w tej sprawie. – Zawsze, gdy się o to zwracaliśmy, polska Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa podejmowała niezbędne działania, aby utrzymać pomniki Armii Czerwonej w należytym stanie – zaznaczył.
Na tę wypowiedź zareagował na antenie jednej z internetowych telewizji Witold Waszczykowski. – Skorygowałbym tę narrację historyczną, bo nie można zaczynać historii stosunków polsko-radzieckich, polsko-rosyjskich od 1945 roku, od wyzwalania spod okupacji niemieckiej. Trzeba pamiętać, że Związek Radziecki wybitnie przyczynił się do wybuchu II wojny światowej i również wraz z Niemcami najechał na Polskę, więc jest współodpowiedzialny za wybuch II wojny światowej – powiedział szef MSZ.
Waszczykowski odniósł się również do wywołanej przez Andriejewa umowy z 1994 roku. Stwierdził, że dotyczy ona ochrony cmentarzy i miejsc, gdzie pochowano sowieckich żołnierzy. – Pomniki tzw. wdzięczności – jak ambasador mówi – stawiano tu i ówdzie. Stawiały je władze lokalne miast, wsi i nie są one chronione żadnym porozumieniem międzynarodowym. Utrzymanie ich zależy od decyzji władz lokalnych, a nie władz państwa polskiego – podkreślił.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!