Październik to tradycyjny miesiąc tzw. “rzucania kwitami” w Wojsku Polskim z uwagi na trzymiesięczny okres wypowiedzenia, który gwarantuje noworoczne dodatki. Odejścia najważniejszych dowódców nikt się jednak nie spodziewał.
Rozbroili polską armię, zgadzając się na jej patologizację i kompletne rozbrojenie, a teraz uciekają do cywila. Dymisje złożyli szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak zwany “Rydzem Śmigłym 2.0” oraz gen. Tomasz Piotrowski – Dowódca Operacyjny WP.
Z kolei w rozmowie z reporterami Polsatu News potwierdzona została także rezygnacja gen. Tomasza Piotrowskiego.
Gazeta sugeruje, że dymisje mogą mieć związek z konfliktem dowództwa polskiej armii z Ministerstwem Obrony Narodowej. Spór wybuchł w maju tego roku, kiedy szef resortu Mariusz Błaszczak publicznie oskarżył Dowództwo Operacyjne o zaniedbania w sprawie rakiety, która spadła na terytorium Polski w grudniu ubiegłego roku.
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia w okolicach miejscowości Zamość, około 15 kilometrów od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Badacze z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, który tworzy dla prokuratury ekspertyzę, podali, że był to pocisk manewrujący Ch-55, który “najpewniej przyleciał zza naszej wschodniej granicy, bo w polskiej armii nie ma tego uzbrojenia ani na wyposażeniu, ani w magazynach”.
Rakieta spadła na terytorium Polski w połowie grudnia 2022 r. Kwestia odpowiedzialności za brak wcześniejszego znalezienia pocisku podzieliła Ministerstwo Obrony Narodowej i Wojsko Polskie. Minister obrony narodowej wygłosił oświadczenie, w którym wskazał winnego zaniedbań w tej sprawie. Według Błaszczaka, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych zaniechał swoich obowiązków i nie poinformował go o upadku rakiety na terytorium Polski.
Z kolei gen. Tomasz Piotrowski twierdzi, że poinformował szefa rządu oraz wicepremiera Mariusza Błaszczaka o “nietypowym zdarzeniu w polskiej przestrzeni powietrznej” już 16 grudnia 2022 roku. Tymczasem Morawiecki i Błaszczak utrzymują, że o incydencie dowiedzieli się dopiero w kwietniu.
NASZ KOMENTARZ: Dwaj generałowie, którzy odeszli są bezpośrednio odpowiedzialni za kompletne rozbrojenie wojska polskiego, które przeprowadzili zgodnie z rządem warszawskim Mateusza Morawieckiego i prezydentem Andrzejem Dudą. Nie protestowali przeciwko temu, choć mieli autorytet by to zablokować. Gdy już nie było czego oddać Ukrainie, stwierdzili, że nie mają się czym bronić w przypadku wojny, więc najlepiej pójść do cywila i zostawić bajzel komuś innemu. Wszystko to pod pretekstem kłótni z Błaszczakiem. Wieczna hańba zdrajcom!
Polecamy również: RPA: murzyńska segregacja na uczelniach. Numerus nullus dla białych
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!