Janusz Waluś – polski emigrant, który 24 lata temu zabił lidera Komunistycznej Partii Afryki Południowej – Chrisa Haniego nie doczekał się po raz kolejny decyzji, która utorowałaby mu drogę na wolność. Sąd w RPA skazał go wtedy najpierw na karę śmierci, a następnie, gdy wycofano ten rodzaj kary, zmienił ją na dożywocie. Od tego czasu Waluś odsiaduje wyrok w afrykańskim więzieniu, w Pretorii. Na początku b.r. Waluś, po 30 latach, zrzekł się obywatelstwa południowoafrykańskiego, aby ułatwić tym samym proces zwolnienia go przedterminowo z więzienia i powrotu do Polski, jednak latem sąd zdecydował, że Waluś będzie kontynuować odbywanie kary więzienia w Południowej Afryce.
Skazany na dożywocie Waluś, który z Polski wyemigrował w 1981 roku, spędził już w więzieniu ponad 20 lat. Masutha odrzucił już jego wniosek o zwolnienie warunkowe w 2015 roku. Sprawa ta była przedmiotem kilku postępowań sądowych. Ostatecznie Najwyższy Sąd Apelacyjny przekazał ją do ponownego rozważenia ministrowi sprawiedliwości, Michaelowi Masuthcie.
Masutha powiadomił, że w ekspertyzie psychologicznej uznano „ideologię polityczną Walusia jako czynnik ryzyka”, a Polak nieustannie „usprawiedliwia konieczność zabicia komunisty”. Waluś „wyraził ubolewanie z powodu tego, że dzieci ofiary nie mają ojca, a żona jest wdową”, ale „nie wyraził skruchy z powodu zamordowania Chrisa Haniego”.
Chris Hani stał na czele Umkhonto we Sizwe (Włóczni Narodu), zbrojnego skrzydła Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC). Hani był szkolony przez KGB i Stasi. Według statystyk policji, na skutek militarnej działalności Umkhonto we Sizwe między 1976 a 1986 r. zginęło około 130 osób, z czego 100 cywilów. Bojówka dokonywała morderstw politycznych, zamachów bombowych.
Źródło: nowy.dzienniknarodowy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!