Europa Wiadomości

Rumunia: aresztowano kandydata na prezydenta

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kandydat w rumuńskich wyborach prezydenckich Calin Georgescu, który wygrał pierwszą turę unieważnionego głosowania, został właśnie aresztowany. Stawiany mu przez lewicowy układ zarzut karny, to rzekome nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej.

W Rumunii aresztowano kandydata na prezydenta. Calin Georgescu to prawicowy polityk, zwolennik niepodległości Rumunii i przeciwnik wspierania kijowskiego reżimu. Zdobył popularność głównie dzięki kampanii na TikToku. W sondażach przed wyborami mógł liczyć na 4-10% poparcia. Ostatecznie jego wynik w pierwszej turze wyborów prezydenckich to niemal 23% głosów. Pokazało to, jak bardzo zakłamane są reżimowe sondaże.

Druga tura wyborów została zaplanowana na 8 grudnia. Jednak na dwa dni przed tą datą Sąd Konstytucyjny Rumunii zdecydował o unieważnieniu wyborówPowołał się przy tym na art. 146f rumuńskiej konstytucji, który stanowi, że odpowiada on za „zapewnienie przestrzegania procedury wyboru prezydenta i zatwierdzenie wyników głosowania”. Decyzja upolitycznionych, powiązanych z rządem sędziów zapadła jednogłośnie. W swojej decyzji, Sąd powołał się na dokumenty Naczelnej Rady Obrony Kraju (CSAT), z których wynika, że kampania Calina Georgescu była wynikiem rzekomej manipulacji spoza kraju.

Unieważnienie wyborów jedynie spotęgowało poparcie dla Georgescu. W związku z tym, probrukselski reżim postanowił znów go zaatakować. Obecne działania policji dotyczące aresztowania Georgescu za nietransparentnego finansowania jego kampanii miały szeroki zakres. Służby przeszukały domy jego bliskich współpracowników. Są podejrzewani m.in. o wspieranie „organizacji faszystowskich”. Podczas przeszukań śledczy mieli znaleźć broń, amunicję oraz przeszło milion dolarów w gotówce. Sam Georgescu, tuż po aresztowaniu został przewieziony do prokuratury. W sieci pojawiło się nagranie z zatrzymania.

W kraju zapanował chaos. Ludzie są przeciwni dyktowaniu przez rząd tego, kto ma zostać prezydentem. Chaos pogłębia fakt, że urzędujący prezydent Klaus Iohannis ustąpił ze stanowiska i przekazał tymczasową prezydenturę Ilie Bolojanowi. Bolojan będzie pełnił obowiązki głowy państwa do czasu zaprzysiężenia nowego prezydenta w wyniku wyborów zaplanowanych na 4 i 18 maja 2025 roku.

Media głównego ścieku w Polsce i Unii Europejskiej, nazywają Georgescu politykiem „skrajnie prawicowym” oraz „profaszystowskim”. Inwektywy te są związane z tym, że jest on zwolennikiem suwerenności Rumunii, a nie robienia z niej landu eurokołchozowego.

NASZ KOMENTARZ: Gdyby wybory mogły coś zmienić, zostałyby anulowane. Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia w Rumunii i nie łudźmy się – tak samo byłoby w Polsce, gdyby wygrać miał ktoś autentycznie niezależny od reżimu.Wniosek? Kto wierzy w dyzmokrację, ten sam sobie szkodzi.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!