Rumuński europoseł prosi o interwencję Komisję Europejską w związku z domniemanym profilowaniem narodowym brytyjskich służb granicznych. Takie profilowanie ma się odbywać w stosunku do rumuńskich obywateli i przedstawicieli innych krajów Europy Wschodniej.
Zgodnie z danymi rządu w Londynie, ujawnionymi w zeszłym tygodniu, od stycznia (to jest od momentu faktycznego brexitu, czyli zakończenia swobody przemieszczania się obywateli europejskich) w portach zatrzymano i przesłuchiwano ponad 7 tys. obywateli UE . 60 proc. stanowili Rumunii. „Nie możemy zaakceptować jakiejkolwiek dyskryminacji Rumunów” – napisał na Twitterze Victor Negrescu, eurodeputowany z Partii Socjalistów i Demokratów, zaznaczając, że zwrócił się o pomoc do KE. „Jesteśmy rodziną polityczną, która walczy o równe prawa i uczciwe partnerstwo z Wielką Brytanią” – dodał.
Brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zaprzecza oskarżeniom. Jak podają Brytyjczycy, w ciągu pierwszego półrocza tego roku na lotniskach, w portach promowych lub w punktach usługowych Eurotunnel i Eurostar zatrzymali 7249 osób. Spośród nich 4482 pochodziło z Rumunii. Pozostali to obywatele Europy Wschodniej i Środkowej, głównie z Bułgarii (600 osób) i z Polski (ponad 400). Brytyjczycy zatrzymali w tym roku pięć razy więcej obywateli europejskich niż w roku 2020, gdy obowiązywały przepisy przejściowe po brexicie i swobodny przepływ między państwami członkowskimi UE a Wielką Brytanią był dozwolony.
Władze Szkocji, Walii i Irlandii Północnej naciskają na Londyn, by wpuszczać migrantów z Europy, dając im dokumenty pozwalające na osiedlenie. Podobnie przekonują organizacje pozarządowe, argumentując, że pozwoli to uniknąć dyskryminacji. Brytyjczycy odmawiają jednak przyznania obywatelom państw unijnych takich samych uprawnień. „Posiadanie dwóch rodzajów dowodu dla dwóch grup doprowadzi w najlepszym razie do zamieszania, a w najgorszym do dyskryminacji” – napisali w liście otwartym Jenny Gilruth (szkocka minister ds. Europy), Jane Hutt (minister sprawiedliwości społecznej Walii). Paul Givan (premier Irlandii Północnej) i Michelle O’Neill (wicepremier Irlandii Północnej).
Negrescu powiedział „The London Economic”, że dane dotyczące liczby zatrzymanych Rumunów „są w porównaniu z innymi państwami europejskimi niepokojące zarówno pod względem procentowym, jak i liczbowym”. – Ten fakt może sugerować profilowanie na podstawie narodowości. Nie sądzę, aby Rumuni stanowili większe ryzyko niż inni obywatele Europy i zgodnie z umową z UE korzystają z tych samych praw, co inni obywatele UE – podkreślił. – Rumuni – kontynuował – są ważną i dobrze zintegrowaną społecznością w Wielkiej Brytanii. Niezależnie od tego, czy mówimy o medycynie, czy o budownictwie, czy mówimy o środowisku akademickim czy transportowym, mamy wielu Rumunów, którzy udowodnili, że swoją pracą i zaangażowaniem mogą wnieść w Wielkiej Brytanii określoną wartość.
Kto ma racje?
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!