Już za niecałe trzy tygodnie rozpocznie się proces Donalda Trumpa – ogłosił sąd w Nowym Jorku. Pierwsza z czterech spraw karnych wszczętych przeciwko byłemu prezydentowi w związku z ciążącymi na nim zarzutami, ruszy 15 kwietnia. Republikański kandydat na prezydenta USA mówi o “haniebnej decyzji” i “ingerencji wyborczej”. Sprawa dotyczy zapłaty za milczenie, jaką były prezydent miał dokonać w stosunku do aktorki porno Stormy Daniels.
Rusza proces Donalda Trumpa. Prowadzący sprawę sędzia Juan Merchan ogłosił nową datę rozpoczęcia procesu podczas poniedziałkowej rozprawy, na której obecny był sam kandydat na urząd głowy państwa z ramienia Partii Republikańskiej. Pierwotnie do rozpoczęcia procesu miało dojść 25 marca, jednak sędzia odłożył termin ze względu na późne przekazanie przez prokuratorów obronie dowodów od byłego prawnika Trumpa Michaela Cohena.
Trump wyraził oburzenie decyzją sądu, nazywając ją “haniebną” i twierdząc, że rozpoczęcie procesu na ponad pół roku przed wyborami prezydenckimi stanowi “ingerencję wyborczą”. – To jest sprawa, która mogła być wniesiona trzy i pół roku temu. Oczywiście będziemy się odwoływać – zapowiedział.
Sprawa karna polityka dotyczy wydarzeń z czasu jego kampanii przed wyborami 2016 roku i wręczeniu łapówki aktorce filmów porno Stormy Daniels oraz także innym kobietom i osobom mającym znać inne kompromitujące polityka historie.
Daniels zgłosiła się do tabloidu National Inquirer, że odbyła stosunek z byłym prezydentem niedługo po urodzeniu przez jego żonę syna. Trump miał zapłacić jej za pośrednictwem swojego prawnika Michaela Cohena 130 tys. dolarów.
W rezultacie prokurator okręgowy Manhattanu Alvin Bragg postawił byłemu prezydentowi 34 zarzuty fałszowania dokumentacji biznesowej w związku z tym, że kandydat na urząd głowy państwa usiłował ukryć rzeczywisty cel wypłat, przedstawiając je jako opłaty za usługi prawne dla Cohena.
Sprawa z Nowego Jorku uważana jest za najmniej poważną spośród czterech zestawów zarzutów karnych, z którymi mierzy się kandydat na prezydenta. Np. prokuratura stanowa w Georgii postawiła mu zarzuty dotyczące przetrzymywania przez Trumpa setek tajnych dokumentów państwowych. Data rozpoczęcia pozostałych trzech spraw wciąż jest nieznana.
NASZ KOMENTARZ: Amerykański pojedynek wyborczy pomiędzy “republikanami” i “demokratami” wygląda bardzo podobnie do naszych krajowych wojenek PiS-PO. Przeciwnicy w zasadzie ograniczają się do dowodzenia, że “nasi przestępcy są lepsi niż wasi”. Gdy jednak przychodzi co do czego, wszyscy nakładają jarmułki i kiwają się pod “ścianą płaczu”.
Polecamy również: Ukrainki chciały przekupić rolników. “Tu nie Ukraina, proszę pani”
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!