Choć Donald Tusk oficjalnie odmówił udziału polskich sił w misji stabilizacyjnej na Ukrainie, zakulisowo trwają na ten temat rozmowy. Przywódcy państw europejskich planują spotkać się w środę 18 grudnia br. w Brukseli, w celu omówienia plan potencjalnego wysłania „sił pokojowych” na Ukrainę. W rozmowach weźmie udział m.in. Andrzej Duda, Wołodymyr Zełenski oraz szef NATO Mark Rutte.

Ruszają rozmowy o rozmieszczeniu polskiego wojska na Ukrainie. Spotkanie ma miejsce po tym, jak prezydent-elekt USA Donald Trump naciskał na kraje europejskie, aby utrwaliły wszelkie przyszłe porozumienia pokojowe pomiędzy Kijowem, a Moskwą, poprzez wysłanie wojsk na Ukrainę.

Oprócz Ruttego i Zełenskiego wśród zaproszonych uczestników znaleźli się: kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Polski Andrzej Duda, przewodniczący Rady Europejskiej António Costa i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen . Reuters poinformował, że w wydarzeniu wezmą udział także premier Włoch Giorgia Meloni i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer.

Spotkanie zostanie zorganizowane na marginesie szczytu UE-Bałkany Zachodnie, który odbędzie się w środę po południu.

Warto przypomnieć, że Emmanuel Macron udał się w czwartek, 12 grudnia br. do Warszawy, aby omówić możliwość wysłania sił pokojowych na Ukrainę, ale spotkał się z odmową polskojęzycznego premiera Donalda Tuska.

Nie jest jasne, czy udział Dudy w brukselskich rozmowach został omówiony z Tuskiem. Możliwe, że obaj politycy mają różne zdania na temat wysyłania polskich wojsk na Ukrainę. Równie możliwe jest też jednak, że Tusk po prostu mamił Polaków rzekomą odmową i gdy przyjdzie do „sprawdzam”, polscy żołnierze trafią do dzikiego kraju na wschodzie, by strzec jego granic za nasze pieniądze.

 Polecamy również: Elon Musk grozi dewiantom LGBT, okaleczającym dzieci