Londyński sąd apelacyjny obalił wczoraj wyrok sądu pierwszej instancji, który nakazał wykonanie aborcji wbrew woli matki.
Brytyjska służba zdrowia złożyła w sądzie wniosek o wydanie nakazu dokonania aborcji w 22. tygodniu ciąży u niepełnosprawnej kobiety, której rozwój emocjonalny jest porównywalny z rozwojem 6-9-letniego dziecka. Sama matka nie chciała aborcji. Nie chciała jej też babcia dziecka, która jest byłą położną, katoliczką nigeryjskiego pochodzenia, i zadeklarowała, że wychowa swego wnuczka bądź wnuczkę.
Sędzia Nathalie Lieven w dniu 21 czerwca nakazała dokonanie aborcji. Wyrok był szeroko krytykowany, także na naszej stronie internetowej. Wczoraj jednak sąd apelacyjny – na wniosek babci dziecka – obalił go, zastrzegając, że uzasadnienie tej decyzji zostanie wydane w terminie późniejszym.
Tymczasem nigeryjski obrońca życia Obianuju „Uju” Ekeocha stwierdził, że sędzia Lieven już wcześniej znana była z silnie proaborcyjnych poglądów i działań. W 2005 r. występowała w sądzie jako pełnomocniczka proaborcyjnej organizacji Family Planning Association i dowodziła przed sądem, że – cytat za lewicowym „Guardianem” – „rodzice niekoniecznie są już najlepszymi ludźmi do radzenia dzieciom w sprawach antykoncepcji, chorób przenoszonych drogą płciową i aborcji i nie mają prawa wiedzieć, czy ich dzieci w wieku poniżej 16 lat zgłaszają się do lekarza”. W 2011 r. występowała w sądzie w imieniu innej proaborcyjnej organizacji BPAS w celu doprowadzenia do ułatwień w dokonaniu aborcji chemicznej. Z kolei w latach 2015-2018 działała na rzecz obalenia prawa chroniącego życie dzieci nienarodzonych w Irlandii Północnej.
/gosc.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!