Sąd Rejonowy w Ełku (warmińsko-mazurskie) wydał wyrok dla pięciu oskarżonych o udział w zamieszkach po zabójstwie młodego mężczyzny przed barem z kebabem w Ełku. Sąd skazał jedną osobę na 3 miesiące więzienia, pozostałych na kary w zawieszeniu, jedną zaś na 40 tys. zł grzywny.
Sprawa dotyczy wydarzeń z sylwestrowej nocy z 2016 na 2017 r. 1 stycznia po śmierci 21-latka, który zginął od ciosów nożem przed barem prowadzonym przez cudzoziemców, doszło w Ełku do burd ulicznych. W tłumie mieszkańców, który się tam zebrał, były m.in. osoby pijane i agresywne. Rzucano petardami, butelkami i kamieniami w stronę policjantów i radiowozów, wybijano szyby w witrynie lokalu.
Po tych wydarzeniach policja zatrzymała ponad trzydzieści osób, z których zdecydowana większość została oskarżona o udział w zbiegowisku i na początku lipca dobrowolnie poddała się karze. Zapadły wobec nich wyroki ograniczenia wolności. Pięć osób, które przyznały się do atakowania policjantów, sąd skazał na kary po roku więzienia w zawieszeniu na 2-3 lata.
Jesienią 2017 roku rozpoczął się proces pozostałych kilkunastu osób. Większość z nich także dobrowolnie poddała się karze. Pięciu oskarżonych chciało przeprowadzenia procesu sądowego.
We wtorek sąd skazał jednego z oskarżonych na trzy miesiące więzienia, gdyż był on już wcześniej karany. Trzech oskarżonych zostało skazanych na kary od trzech miesięcy do roku więzienia, ale sąd zawiesił im wykonanie kary. Dodatkowo muszą przez rok wykonywać prace społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie.
Wśród osób biorących wówczas udział w zamieszkach był radny powiatu ełckiego Tomasz B. Mężczyzna był oskarżony o słowne znieważanie policjantów. Prokuratura żądała dla niego kary 80 tysięcy zł grzywny. Sąd uznał winę radnego, ale skazał go na 40 tys. zł grzywny.
– W nagraniu, które obiegło całą Polskę, widać w całej okazałości oskarżonego Tomasza B. Co prawda nie słychać, co krzyczy, ale z jego postawy, z gestów wyraźnie widać, że coś krzyczy. Natomiast, co krzyczy, to zeznawało sześciu świadków w tej sprawie – powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Renata Berkane.
Sędzia powiedziała, że sąd nie miał wątpliwości co do winy oskarżonych, a ich zachowanie było wysoce szkodliwe społecznie. Wyrok nie jest prawomocny.
W sprawie zabójstwa przed barem z kebabami zapadł już jeden wyrok. Właściciel baru, Algierczyk, został w kwietniu tego roku skazany na rok więzienia w zawieszeniu i 6 tysięcy złotych grzywny. Dodatkowo musiał zapłacić rodzinie poszkodowanego 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Był oskarżony o udział w bójce i nieudzielenie pomocy śmiertelnie pchniętemu nożem Danielowi R.
Przed Sądem Okręgowym w Suwałkach toczy się sprawa pracownika baru, obywatela Tunezji, oskarżonego o zabójstwo 21-latka.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!