Jak donosi portal brulion24.pl pod koniec lipca 2019 roku media w Polsce donosiły o sprawie Kamila Durczoka, byłego dziennikarza i prezentera telewizyjnego (m.in. Faktów, czy Wiadomości), który wpływem alkoholu spowodował kolizję na autostradzie. Rozprawę sądową w tej sprawie wyznaczono na 13 października. Jak podaje dziennik „Fakt”, okazało się jednak, że została odroczona.
„Do kolizji doszło w lipcu ubiegłego roku na autostradzie A1 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego. Kierujący BMW X5 51-letni mężczyzna uderzył w pachołek rozdzielający jezdnię. Kierowca był pod wpływem alkoholu – miał ponad 2,5 promila w wydychanym powietrz” – przypomina dziennik. „Jak dodają świadkowie wypadku, po wyjściu z samochodu „ledwo trzymał się na nogach” – czytamy dalej.
Za jazdę pod wpływem alkoholu i nadmierną prędkość grozi Durczokowi nawet 12 lat więzienia. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy rozprawa w ogóle się zacznie. Jak informuje „Fakt”, termin wyznaczono na 13 października, ale do rozprawy w najbliższym czasie nie dojdzie. Adwokat Durczoka jest na kwarantannie w związku z koronawirusem, więc nie może pojawiać się w sądzie – podaje tabloid. Nowy termin rozprawy wyznaczono na 27 stycznia. Przez kolejne ponad trzy miesiące Kamil Durczok pozostaje więc bez kary.
Chyba jakoś nikogo to nie dziwi…
Źródło: brulion24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!