Wiceminister obrony Cezary Tomczyk poinformował, że samoloty szkolno-bojowe FA-50 zakupione przez poprzedni rząd nie mają uzbrojenia. – Polska ma samoloty szkolno-bojowe FA-50, które nie są bojowe, bo przy negocjowaniu kontraktu na ich zakup nie uwzględniono zakupu ich uzbrojenia – powiedział.
Samoloty FA-50 okazały się PiSowską wydmuszką, w celu oszukania Polaków. – Polska użyła rzadko spotykanej taktyki negocjacyjnej, polegającej na tym, że stanowiące istotną część kontraktu uzbrojenie kupowanych maszyn miało być negocjowane już po ich zakupieniu. W związku z tym mamy samolot szkolno-bojowy, jest szkolny, ale nie jest bojowy – stwierdził Tomczyk, demaskują całkowitą nieudolność ekipy Morawieckiego.
– Decyzje o zakupie podjęto bardzo szybko, właściwie w ciągu kilku dni i po prostu nie zadbano o interes RP i Wojska Polskiego – dodał.
– Dziś wiceminister z PO ogłosił, że kontrakt na kolejnych 36 samolotów FA/50 jest zagrożony. Ich spin, że do FA/50 nie można dokupić uzbrojenia, to bzdura i próba wytłumaczenia własnej nieudolności – odpowiedział były Minister Obrony Narodowej w rządzie PiS, Mariusz Błaszczak.
Zgodnie z propagandą PiS, zakupione samoloty FA-50 miały zastąpić postsowieckie MiGi-29, które za darmo przekazano Ukrainie. Tłumaczono, że parametry tych maszyn są zbliżone do F-16 i w pełni zastąpią w obronie naszego nieba MiGi. Opowiadano bajki o tym, że FA-50 to w sumie taki wielozadaniowy, szkolno-bojowy, “prawie F-16”, więc MIG-i można śmiało “przekazać”. Jak się okazało, jednak nie będą mogły. Grunt, że każdy, kto mówił o tym rok temu, był z miejsca nazywany “ruskim agentem”.
Dwie umowy wykonawcze dotyczące pozyskania od strony koreańskiej 48 lekkich samolotów bojowych rodziny FA-50, podpisano we wrześniu 2022 roku. Obecnie Polska ma już dwanaście egzemplarzy FA-50. Docelowo, w latach 2025-2027/28 mają one zostać dostarczone w wersji FA-50PL, skonfigurowanej dla Sił Powietrznych RP. Natomiast pierwszy lot FA-50PL spodziewany jest dopiero w czwartym kwartale 2025 roku.
Według nieoficjalnych informacji, FA-50 w wersji PL to wielka klapa. Występować mają bowiem problemy z integracją uzbrojenia i elektroniki. Mają też być wyraźnie droższe, niż się pierwotnie wydawało.
Co więcej, 12 sztuk FA-50, które do tej pory dotarły do Polski, od miesięcy są uziemione ze względu na konieczność przygotowania ich do służby. Potwierdził to w kwietniu br. Minister Obrony Narodowej w rządzie Donalda Tuska, Władysław Kosiniak-Kamysz.
Przy tej okazji przypomnijmy kilka nagłówków z czasów rządów PiS:
NASZ KOMENTARZ: Wygląda na to, że rząd PiS oddał za darmo dobre samoloty, a w zamian kupił nieprzydatny szmelc. W ten sposób pozbawił nas sprawdzonych środków obrony, a dodatkowo wydał pieniądze, które można było przeznaczyć na coś potrzebnego. Tak to już jest w dyzmokracji, gdzie liczy się tylko pijar.
Polecamy również: Ukraina gorsza od Rosji?
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!