Do niecodziennej sytuacji doszło na Ukrainie. Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy na wniosek Prokuratury Generalnej zatrzymali kilku funkcjonariuszy NABU (odpowiednik naszego CBA). W pomieszczeniach NABU oraz w mieszkaniach jej funkcjonariuszy przeprowadzono rewizje.
NABU na swojej stronie internetowej zarzuciła Prokuraturze Generalnej Ukrainy oraz Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, że bezprawnie wtrącili się w działania mające na celu rozpracowanie zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Państwowej Służbie Migracyjnej Ukrainy i że położyli całą operację. Zarazem NABU odpiera zarzuty, jakoby jej detektywi stosowali nielegalne prowokacje, co zarzuca im Prokuratura Generalna i SBU.
Dodajmy, że niedawno NABU rozpracowała aferę, w którą zamieszany był syn ministra spraw wewnętrznych – chodziło o zakup plecaków dla służb ukraińskich „po cenie znacznie przekraczającej cenę rynkową”, na czym skarb państwa miał stracić 14 mln hrywien (równowartość 520 tys. dolarów) . Gdy funkcjonariusze NABU weszli do mieszkania Ołeksandra Awakowa w Charkowie, jego ojciec wysłał policję i Gwardię Narodową, by przeszkodziły służbom antykorupcyjnym w wykonywaniu swoich obowiązków. O sprawie pisaliśmy tutaj:
Działania SBU spotkały się już z reakcją w „obozie rewolucyjnym”, który od 17 października br. funkcjonuje pod budynkiem Rady Najwyższej Ukrainy:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!