Trzech mieszkańców Bielska-Białej porwało dla okupu żonę miejscowego biznesmena. Uwolnili ją, gdy dostali gotówkę. Funkcjonariusze ustalili, kto stoi za porwaniem, i zatrzymali podejrzanych. Odzyskali też część okupu. Sprawcom grozi teraz nawet 15 lat więzienia.
Do porwania 43-letniej kobiety doszło w poniedziałek 13 listopada w jednej z bielskich gmin. Żona biznesmena została zatrzymana do „kontroli drogowej” przez osoby przebrane w policyjne mundury, a następnie uprowadzona. Jeszcze tego samego dnia porywacze wysłali do partnera ofiary wiadomość z żądaniem okupu.
Policjanci natychmiast wkroczyli do akcji i utworzyli specgrupę, która zajęła się sprawą porwania. W sprawę zaangażowani zostali, oprócz bielskich funkcjonariuszy, także kryminalni z katowickiej komendy wojewódzkiej, policjanci z Komendy Głównej Policji, CBŚP oraz funkcjonariusze Straży Granicznej.
Kilka dni po porwaniu doszło do przekazania gotówki, a kobieta została uwolniona. Niedługo potem funkcjonariusze ustalili, że związek z porwaniem mieli trzej mieszkańcy Bielska-Białej. Przy wsparciu śląskich antyterrorystów zatrzymali 36- i 52-latka, a za trzecim z porywaczy wydano list gończy. Ostatecznie 43-latek został zatrzymany w poniedziałek.
Podczas przeszukania w miejscach zamieszkania zatrzymanych mężczyzn policjanci znaleźli hełmy, kominiarki i odzież imitującą policyjne mundury, a także telefony, z których korzystali porywacze. W garażu na terenie jednej z posesji znaleźli również samochód, którym przewożona była porwana kobieta. Odzyskali też część pieniędzy z okupu.
Cała trójka została już tymczasowo aresztowana. Za bezprawne pozbawienie wolności grozi im nawet 15 lat więzienia. Sprawę nadzoruje Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
/TVP Info/
Wspieraj niezależne wydawnictwo:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
